Gruzja. Z czym nam się kojarzy ten kraj? Zamykamy oczy i na myśl może przychodzi nam w pierwszej kolejności dobre gruzińskie wino, szczególnie z obszaru Kachetii. Kolejna myśl o Gruzji to arcyciekawe widoki Kaukazu i wspaniałe, wysokie góry, sięgające nawet i 5.000 m. n.p.m. A może także kojarzymy Gruzję z prezydentem Micheilem Sakaaszwilim i wojną rosyjsko-gruzińską z 2008r. o Osetię Południową i Abchazję, w której tak doniosłą rolę odegrała Polska. Albo też myśląc o Gruzji od razu wspominamy wspaniałą kuchnię gruzińską, z oryginalnym chaczapuri na czele i słynną gruzińską suprą (ucztą).
Niewątpliwie Gruzja znana jest nam z tych – a także i wielu innych rzeczy. Natomiast nie każdy wie, iż pewnego czasu Gruzja ma bardzo dobry i jednocześnie niezwykle prosty system podatkowy (którego Polacy mogą im tylko pozazdrościć), a także bardzo przyjazne przedsiębiorcom przepisy, dzięki czemu kraj za kilka lat może stać się nowym, dynamicznie rozwijającym się tygrysem gospodarczym.

Kilka słów o Gruzji
Gruzja jest niedużym państwem położonym na granicy między Europą a Azją, a ściślej na Kaukazie Południowym. Zamieszkuje tam około 3,7 mln ludzi, czyli mniej więcej 10 razy mniej niż w Polsce. Powierzchnia tego niewielkiego kraju liczy około 69,7 tys. km2, czyli około 4,5 razy mniej niż w naszym państwie.
Gruzja jest republiką ze stolicą w mieście Tbilisi, jednak parlament państwa znajduje się w Kutaisi – drugim co do wielkości mieście Gruzji. Państwo to jest nie jest członkiem Unii Europejskiej, ale jest z nią stowarzyszone, a przede wszystkim jest członkiem strefy wolnego handlu z UE.

Gruzini to bardzo stary naród o historii znacznie dłuższej niż nasza. Gruzja przyjęła chrześcijaństwo już w 337 roku, dzięki czemu stała się drugim na świecie państwem chrześcijańskim (zaraz po Armenii). Przez bardzo długo okres Gruzinom udawało się zachować własną państwowość i kulturę, pomimo najazdów wielkich imperiów takich jak Mongolia i Turcja. Szczyt swojej potęgi kraj ten osiągnął w XI, XII i XIII wieku. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Państwo to zostało zaatakowane i przymusowo wcielone do Związku Radzieckiego w 1921 roku. Następnie było częścią sowieckiego imperium przez 70 lat, zaś w 1991 roku odzyskało niepodległość. W 2008r. Rosja zaatakowała Gruzję i od tego czasu nadal okupuje Abchazję i Południową Osetię, co stanowi około 20 % terytorium tego kraju.

Gruzja nie jest państwem bogatym, ale kraj ten ma świetną gospodarkę wolnorynkową, korzystny i prosty system podatkowy oraz rozwija się niezwykle szybko. Z tych powodów dostrzegam znakomite perspektywy tego państwa już za kilka, może kilkanaście lat – o ile oczywiście będzie dalej podążać tą samą drogą. Dlatego też warto mu się bliżej przyjrzeć.

Gruzja w rankingu wolności gospodarczej na świecie
Według wskaźnika wolności gospodarczej IEF (ang. Index of Economic Freedom) za 2021r. Gruzja zajmuje w nim bardzo wysokie 12. miejsce na świecie. Wyjaśniam przy tym, że wskaźnik ten corocznie publikowany jest przez The Wall Street Journal oraz Heritage Foundation, zaś wyższy wynik punktowy danego kraju oznacza większą wolność gospodarczą oraz mniejszy zakres interwencji państwa w gospodarkę. Dla porównania dodam, że Polska w tym rankingu zajmuje obecnie dopiero 41 miejsce (i nic dziwnego, bo w naszym kraju coraz trudniej prowadzi się działalność gospodarczą, a po Nowym Polskim Ładzie zapewne jeszcze znacznie spadniemy w tym rankingu). Więcej zaś o tym rankingu znajdziesz tutaj – czytaj.

Warto wiedzieć, że wieloletnie reformy ograniczające korupcję, obniżające liczbę przepisów i znacznie upraszczające podatki w Gruzji doprowadziły do niesamowitego skoku tego państwa pod względem wolności gospodarczej. Jest to tym bardziej niezwykłe, że gospodarka tego państwa po okresie 70 lat komunizmu była bardzo zniszczona i skorumpowana, zaś społeczeństwo nie miało tradycji budowania bogactwa pracą i przedsiębiorczością.
Co ważne, w 2006 Gruzja została uznana za najlepiej reformowany kraj na świecie. Najsłynniejszym dobrem eksportowanym tego kraju jest słynne wino gruzińskie.

I aby nie było wątpliwości – Gruzja nadal jest stosunkowo biednym krajem, gdzie poziom życia nadal pozostaje znacznie niższy niż w Polsce, co wynika przede wszystkim z ogromnie destrukcyjnego wpływu tego, że pozostawała przez tak długi okres częścią ogromnego komunistycznego radzieckiego molocha. Jednak osobiście jestem o tym głęboko przekonany, że jeśli naród gruziński nie odejdzie z wcześniej obranej prorynkowej, wolnościowej drogi i będzie dalej rozwijał się w tym kierunku to za kilka – może kilkanaście lat – państwo to stanie się nowym tygrysem gospodarczym na świecie.

Geografia
Pod względem geograficznym przeciętnemu Polakowi Gruzja kojarzy się przede wszystkim ze wspaniałymi, wysokimi górami oraz pięknym Morzem Czarnym. I słusznie, bo Gruzja to arcyciekawy kraj, którego naturalne położenie robi niezwykłe wrażenie nawet na doświadczonym podróżniku.

Na północy tego państwa przebiega Wielki Kaukaz, tj. wysokie i wspaniałe pasmo górskie, które przekracza nawet 5.000 m n.p.m. Najwyższy szczyt Gruzji to Schara – wysokość 5193 m n.p.m., choć najbardziej popularny jest Kazbek – wysokość 5.300 m n.p.m. ( i tak dla porównania – najwyższy szczyt bezspornie położony w klasycznej Europie tj. Mont Blanc liczy „jedynie” 4809 m n.p.m.). Z kolei na zachodzie tego kraju leży Morze Czarne, ze słynnym Batumi na czele. Na południu państwa położony jest Mały Kaukaz, zaś wschodnia część tego kraju to Kachetia, czyli obszary bardziej nieco niższe i bardziej równinne, gdzie wytwarzane jest słynne gruzińskie wino.

Ze względu na naturalną barierę, jaką są góry, Gruzja znajduje się w strefie klimatu podzwrotnikowego (okolice Morza Czarnego) oraz kontynentalnego (wschodnia część kraju), jednak należy pamiętać, że zupełnie inne temperatury panują też w obszarach wysokogórskich Wielkiego Kaukazu.

Pod względem politycznym Gruzja nie ma lekko. Otoczona jest bowiem przez Federację Rosyjską (na północy), Armenię (na południu), Turcję (na południowym zachodzie) oraz Azerbejdżan (na wschodzie). Ponadto Gruzini nie mogą zapomnieć o 2 separatystycznych republikach, tj. Abchazji i Osetii Południowej, które wprawdzie formalnie (z punktu widzenia prawa międzynarodowego) należą do Gruzji, jednak faktycznie zostały one od niej oderwane w 2008r. w trakcie wojny rosyjsko-gruzińskiej. Wprawdzie oba te regiony ogłosiły niepodległość, której nie uznała większość państw świata, to jednak praktycznie są one w sferze wpływów Rosji.

Wjazd do Gruzji
Już na samym początku pozytywnie zaskoczył mnie stosunek państwa gruzińskiego do możliwości wjazdu Polaków do tego kraju, który okazał się bardzo liberalny i świadczący o przyjaznym stosunku ich władz do nas. I tak, obywatele Polscy:
a) po pierwsze, mogą wjechać do Gruzji bez wizy i żadnych opłat – i to bez względu na cel podróży,
b) po drugie, mogą przebywać w Gruzji do 365 dni, co na świecie należy do rzadkości, gdyż w przypadku większości państw spoza UE Polacy mogą turystycznie przebywać tam np. do 30 dni , a w niektórych krajach do 90 dni,
c) po trzecie, mogą do Gruzji wjechać nawet na polskim dowodzie osobistym (choć osobiście zawsze radzę brać ze sobą paszport, który po prostu jest dokumentem służącym do podróżowania po świecie),
d) po czwarte, nie muszą wykazywać posiadania wystarczających środków finansowych na pokrycie kosztów planowanego pobytu, ani też nawet okazywać biletu powrotnego, co jest wymagane w niektórych krajach,
e) nie podlegają żadnemu obowiązkowi meldunkowemu.

Waluta
Walutą w Gruzji jest „lari”, która dzieli się na 100 tetri. Obecnie, czyli w chwili pisania tego artykułu, wartość 1 lari wynosi około 1,22 złotego. Innymi słowy, za 100 lari otrzymamy około 80 złotych. Międzynarodowy skrót lari to GEL. Lari jest walutą niewymienialną przez NBP. W praktyce bardzo trudno też kupić tę walutę w kantorze Polsce. Wystarczy jednak wziąć do Gruzji dolary lub euro, które bez problemu wymienimy na miejscu w kantorze. Można też mieć ze sobą kartę debetową lub kredytową, gdyż w większych miastach jest sporo bankomatów. Natomiast warto posiadać gotówkę w mniejszych miejscowościach lub na wsi, gdyż z reguły ani nie zapłacimy tam kartą, ani też nie ma tam bankomatów.

Podróżowanie po Gruzji
Podróżowanie po Gruzji jest stosunkowo tanie, znacznie tańsze niż w Polsce (o państwach zachodnich już nie wspominając).
W pierwszej kolejności polecam regularną linię kolejową. Nie jest ona wprawdzie zbytnio rozbudowana, a to ze względu na górzyste i trudne ukształtowanie terenu, ale bez problemu możemy się nią poruszać po najważniejszych miejscowościach na linii wschód-zachód, czyli np. Tbilisi, Kutaisi, Zugdidi, czy też Batumi. Jest to też najtańszy sposób podróżowania, gdyż za bilet pociągowy na trasie Kutaisi-Zugdidi (ponad 100 km) zapłaciłem równowartości jedynie kilku złotych (w Polsce taki niskie ceny były może jeszcze jakie 15-20 lat temu).

Ponadto, z Gruzji do niedawna pociągiem można było także dojechać za granicę, tj. do Azerbejdżanu (trasa Tbilisi-Baku) oraz do Armenii (trasa Tbilisi-Erewań), ale z powodu wybuchu epidemii Covid-19 linie międzynarodowe zostały czasowo zawieszone. Link do rozkładu pociągów znajdziesz tutaj.

Najpopularniejszym środkiem transportu po Gruzji są jednak tzw. marszrutki. czyli prywatne busiki jeżdżące po określonych trasach. Kosztują one nieco więcej niż pociągi, ale są to najczęściej kwoty rzędu kilku, czy też kilkunastu złotych (ewentualnie czasami i kilkudziesięciu, ale na dalekiej trasie).
Należy jednak pamiętać, że nie są one punktualne tak jak regularne autobusy, gdyż działają one na nieco innych zasadach. Mianowicie marszrutka wyruszy dopiero wówczas, gdy uzbiera odpowiednią liczbę pasażerów, aby opłacał się kurs. Oznacza to, że może ona wyruszyć przed godziną planowanego odjazdu (jeśli wcześniej uzbiera komplet ludzi), jak też po tej godzinie (jeśli jeszcze nie uzbiera wystarczającej liczby pasażerów). Z drugiej strony marszrutki są bardziej elastyczne niż regularne autobusy, gdyż mogą one wysadzić pasażera nie tylko na jakimś oznaczonym przystanku, lecz w dowolnym miejscu na życzenie, a czasami nawet zdarza się, że zbaczają one nieco z drogi, aby go dowieźć pasażera w upragnione miejsce.

Co istotne, za marszrutki płaci się jedynie gotówką pobieraną zwykle w busiku, a czasami także i przed odjazdem w swoistej „kasie”. Początkowo byłem nastawiony nieco sceptycznie do tych środków transportu, niemniej jednak szybko przekonałem się do nich, gdyż jest ich bardzo dużo i można nimi dojechać prawie wszędzie w Gruzji, a do tego są one znacznie elastyczniejsze od regularnych autobusów. Przede wszystkim jednak doceniam to, że marszrutki są wyrazem dobrego funkcjonowania w praktyce wolnego rynku, który bardzo mądrze i dobrze dostosował się do realnych potrzeb mieszkańców tego kraju. Jest to wyraźna wyższość prywatnych firm i kapitalizmu nad centralnym planowaniem przez urzędników.
Ponadto, po Gruzji można także podróżować regularnymi liniami autobusowymi, które funkcjonują w sposób podobny do polskich autobusów. Jest ich jednak mniej niż marszrutek, a ponadto są one nieco od nich droższe (aczkolwiek nie są to jednak zbyt wygórowane ceny jak na „polską kieszeń”).

Oczywiście w Gruzji można także bez problemu wypożyczyć samochód, jednak lepiej to uczynić w którejś z większych, renomowanych wypożyczalni. Warto jednak wziąć pod uwagę, że jakość dróg w Gruzji jest znacznie gorsza niż w Polsce (a w niektórych miejscach są tylko trasy szutrowe), zaś jeśli wybierasz się w góry to koniecznie wypożycz samochód terenowy (z napędem na cztery koła).

W kraju tym także normalnie funkcjonują taksówki, przy czym ja osobiście „z góry”, tj. przed wyjazdem negocjowałem z taksówkarzem określoną kwotę za dojazd, co osobiście Wam także polecam.
Na marginesie pragnę tylko zauważyć, że prawdziwy wolny rynek bardzo pozytywnie wpłynął na transport w tym kraju. O ile bowiem w Polsce do wioski lub małego miasteczka często jeździ tylko jeden autobus dziennie (a czasem żaden) i mieszkaniec tej wioski nie ma żadnej innej alternatywy, gdyż u nas rozmaite administracyjne zezwolenia, licencje i opłaty za przewóz ludzi odstraszają potencjalne firmy transportowe to w gruzińskiej wiosce jest tyle „środków transportu”, ile samochodów. Innymi słowy, brak zezwoleń i licencji na przewóz ludzi oznacza to, że w Gruzji z każdej – nawet najmniejszej – wioski można wyjechać i do niej dojechać, przy czym da się to uczynić tanio, łatwo i szybko.

Bardzo prosty system podatkowy w Gruzji
Jedną z głównych przyczyn sukcesów gospodarczych Gruzji jest obowiązywanie niezwykle prostego i dla wszystkich zrozumiałego systemu podatkowego. Wynika to przede wszystkim z niewielkiej ilości podatków, a także stosunkowo niskiej ich stawki oraz tego, że ludziom i firmom zmniejszono maksymalnie ilość ciężarów podatkowych. Co istotne, podatek dochodowy jest liniowy, a zatem osoby pracowite, przedsiębiorcze i pomysłowe nie są za to „karane” wyższym podatkiem, co uważam za sprawiedliwe.

W przeciwieństwie zatem do Polski (gdzie mamy najbardziej skomplikowany system podatkowy w Unii Europejskiej), w Gruzji istnieje tak naprawdę tylko kilka rodzajów podatków, tj.:
1) liniowy podatek dochodowy od osób fizycznych PIT, aktualnie w stawce 20 % (tj. jedna równa stawka dla wszystkich, bez względu na to, czy zarabiasz 500 GEL, czy też 2.000.000 GEL),
2) podatek VAT aktualnie w stawce 18 %,
3) liniowy podatek dochodowy od osób prawnych CIT aktualnie w stawce 15 %,
4) podatek od zysków kapitałowych aktualnie w stawce 5 %,
5) akcyza na alkohol, papierosy i paliwa,
6) bardzo niski podatek od nieruchomości.

Ponadto, Gruzja jest też państwem bardzo atrakcyjnym dla osób decydujących się na samozatrudnienie. Mogą one bowiem zarejestrować się jako tzw. mała firma i płacić podatek od obrotów w wysokości jedynie 1%. Stawka ta obowiązuje jedynie dla obrotu poniżej 500.000 GEL rocznie. Natomiast powyżej tej kwoty podatek wprawdzie wzrośnie, ale jedynie do 3%.
Niektórzy twierdzą, że o Gruzji można mówić jako o tzw. „małym raju podatkowym”. Osobiście w żaden sposób nie mogę się jednak z tym zgodzić, gdyż w tym kraju po prostu obowiązują normalne podatki. Normalne, czyli takie, że państwo czerpie z nich wystarczające dochody, aby wypełnić swoje zadania i utrzymać administrację, ale jednocześnie nie uderzają one nadmiernie w obywatela i nie „okradają” go z wypracowanego dochodu.

Na marginesie dodam, że państwo gruzińskie nie przystąpiło do wdrożenia tzw. Regulacji CRS, dzięki czemu władze Gruzji nie przetwarzają i nie przekazują informacji o saldach rachunków bankowych zakładanych w tym kraju.
W dniu 7 lipca 2021r. w Tbilisi podpisana została umowa między Polską a Gruzją w sprawie eliminowania podwójnego opodatkowania w zakresie podatków od dochodu oraz zapobiegania uchylaniu się i unikaniu opodatkowania.
Ciąg dalszy moich przemyśleń o Gruzji znajdziesz w kolejnym odcinku mojego bloga – tutaj.

Postaw mi kawę
Na zakończenie ma do Ciebie prośbę. W prowadzenie tego bloga i podcastu wkładam sporo serca i czasu. Treści te są dostępne za darmo, a przygotowując je zazwyczaj popijam kawę (uwielbiam kawę!). Jeśli uważasz je za wartościowe, a chcesz wesprzeć moją działalność w internecie, to… możesz mi postawić wirtualną kawę! 🙂
Odbywa się to za pomocą platformy Buy coffee.to.
Szczegóły znajdziesz w linku poniżej.
Klikając w ten link przejdziesz do mojego profilu, gdzie w prosty sposób możesz postawić mi kawę.

Jeżeli podoba Ci się idea niniejszego bloga to proszę o jego udostępnienie, polubienie lub skomentowanie – dzięki temu ma on szanse dotarcia do szerszego kręgu odbiorów, a być może wśród nich są osoby, które bardzo potrzebują zawartych w nim informacji. Polecam także zapisanie się na mojego Newslettera – wtedy nie umknie Ci żaden odcinek tego bloga, a także polubienie mnie na Facebook-u i Instagramie.
Copyright © 2021-2024 Rafael del Viaje
W Gruzji już byłem i zawsze ją polecam w celach turystycznych, ale nie wiedziałem, że to tak ciekawe państwo pod względem podatkowym
Tak, to prawda. W Polsce stosunkowo niewiele osób wie, że pod względem inwestycyjnym, biznesowym, czy też podatkowym Gruzja to świetny kraj. Nie bez powodu zajmuje tak wysokie miejsce w Ranking Wolności Gospodarczej.