Wyobraź sobie, że jesteś na wakacjach w Barcelonie. Chcesz kupić kawę, ale terminal nie działa. W sklepie spożywczym kolejka ludzi z kartami, ale nikt nie może zapłacić. Szukasz bankomatu – nie działa. To nie scenariusz z filmu katastroficznego, to rzeczywistość, która wydarzyła się przedwczoraj, gdy blackout sparaliżował całą Hiszpanię, Portugalię, Andorę i południową Francję. I wiesz co? Ci, którzy mieli przy sobie gotówkę – poradzili sobie najlepiej...

Piekło bez prądu. A ty nadal uważasz, że gotówka jest przeżytkiem?
Przedwczoraj, czyli we wtorek 28 kwietnia 2025 roku południowa Europa pogrążyła się w chaosie – dosłownie. Blackout sparaliżował Hiszpanię, Portugalię, Andorę i część Francji. Długotrwała przerwa w dostawie prądu dotknęła kilkadziesiąt milionów ludzi w 4 państwach. Ludzie nagle utknęli w windach i w metrze. W sklepach nie było elektryczności, a szpitale nie mogły normalnie funkcjonować. A co najgorsze – płatności elektroniczne przestały działać. Nie można było zapłacić kartą, wypłacić gotówki z bankomatu ani nawet kupić chleba. I nagle to, co miało być „przestarzałe”, okazało się jedynym ratunkiem – gotówka.

Elektroniczny pieniądz: wygoda czy złudne bezpieczeństwo?
Dziś promuje się bezgotówkowy świat jako nowoczesny i ekologiczny. Tylko nikt nie mówi głośno o tym, że ten świat jest kruchy jak lód pod nogami. Wystarczy blackout, cyberatak lub awaria systemu, aby całe to „cyfrowe bogactwo” stało się bezużyteczne.
Podczas tej ogromnej awarii nie działały bankomaty, terminale płatnicze, aplikacje mobilne, a nawet systemy bankowe. Ludzie z kartami kredytowymi w portfelu byli… bezradni. Okazało się, że elektroniczny pieniądz to wygoda tylko wtedy, gdy wszystko działa jak należy – a przecież to wcale nie jest pewne.
Przedwczorajszy blackout w południowej Europie był pokazem siły – ale nie technologii. Pokazał, jak łatwo zabrać ludziom dostęp do ich własnych pieniędzy. Może pora zadać sobie niewygodne pytanie: Czy to jeszcze wygoda, czy już uzależnienie?

Gotówka – „przestarzała”, ale niezastąpiona
W czasach blackoutów to właśnie gotówka ratuje sytuację. W krajach objętych ostatnią awarią tylko bazary i nieliczne sklepy mogły dalej sprzedawać – te, które były gotowe na płatności gotówką. A reszta? Zawiesiła działalność lub w panice szukała jakiegoś rozwiązania. Gotówka nie potrzebuje Wi-Fi, terminala ani aplikacji. Działa zawsze. I choć wielu uważa ją za przestarzałą, to właśnie ona okazała się jedynym prawdziwym środkiem płatniczym w sytuacji kryzysowej.
„Kto dziś jeszcze płaci gotówką?” – pytają różni „eksperci” z ekranów telewizorów. Odpowiem im tak: Ci, którzy nie stoją bezradnie w ciemnym supermarkecie z nieaktywną kartą. Gotówka może i nie ma cashbacku, nie zlicza punktów lojalnościowych i nie zapisuje się w Excelu. Ale za to… działa zawsze. Bez baterii, bez sygnału, bez błędów systemu. W świecie, który oszalał na punkcie cyfryzacji, warto mieć w kieszeni kilka dobrych, starych banknotów i monet.
Pamiętaj, że w chwilach kryzysu nie liczy się to, co posiadasz na koncie, tylko to, co masz w portfelu. Gotówka może wydawać się reliktem przeszłości, ale w sytuacjach awaryjnych staje się walutą przyszłości…

Dlaczego warto mieć zapas gotówki w domu i portfelu?
W momentach kryzysu najważniejsze pytanie brzmi: Czy jesteś przygotowany? Blackout, cyberatak, awaria systemu – to nie są już scenariusze science fiction, tylko realne zagrożenia. Gotówka w portfelu to poczucie bezpieczeństwa. To możliwość zatankowania, kupienia chleba, pomocy bliskim. Nie musisz być prepersem. Wystarczy, że nie będziesz naiwny. Bo kiedy system się zawiesza, tylko to, co masz fizycznie przy sobie, ma realną wartość.
Gotówka to nie jakiś relikt przeszłości, to element osobistego planu awaryjnego. Tak jak warto mieć latarkę, apteczkę czy zapas wody – warto mieć też gotówkę. Ile? Minimum tyle, by przeżyć tydzień bez dostępu do bankomatu czy aplikacji – czyli wystarczająco na jedzenie, paliwo, leki. Wystarczy mała koperta z banknotami w domu i trochę w portfelu. Nie chodzi o gromadzenie fortuny w sejfie, tylko o rozsądek. Kryzysy nie pytają, czy jesteś „nowoczesny”.
Jeżeli zaś interesuje Cię zagadnienie blackout’u oraz to, jak się do niego przygotować, to gorąco zachęcam Cię do zapoznania się z moim wpisem na ten temat – czytaj.

Wnioski – Czy wyciągniemy z tego lekcję?
Przedwczorajszy blackout to nie był test systemów – to był test ludzi. Test naszej zależności od technologii i tego, jak szybko tracimy kontrolę, gdy ona znika. Jeśli coś powinniśmy zrozumieć po tym, co wydarzyło się w Hiszpanii, Portugalii, Andorze i Francji, to to, że nie można zrezygnować z gotówki. Nie chodzi o walkę z postępem i nowoczesnością, tylko o zachowanie zdrowego balansu.
Oczywiście, możemy dalej udawać, że wszystko działa idealnie. Możemy mówić, że gotówka to przeżytek, a blackouty to rzadkość. Albo możemy spojrzeć prawdzie w oczy: system, który opiera się wyłącznie na prądzie, jest systemem niestabilnym. Tylko głupiec oddaje całą swoją wolność jednej technologii. Gotówka to ostatnia linia obrony przed tym, co nieprzewidywalne. A jeśli nie będziemy jej bronić teraz, obudzimy się w świecie, w którym będzie już za późno.
Gotówka może nie jest najmodniejsza, ale jest pewna i niezawodna… Brońmy więc gotówki – nie tylko dla siebie, ale też dla naszych przyszłych pokoleń…

Książka pt. Gotówka to wolność
To tyle na dzisiaj…
Jeśli zaś chcesz być świadomy innych zagrożeń związanych z coraz powszechniejszymi płatnościami elektronicznymi i pragniesz dowiedzieć się, jak możesz się przed tym bronić, sięgnij po moją książkę pt. „Gotówka to wolność. Dlaczego warto płacić gotówką i ograniczyć płatności elektroniczne?”. Jest to pierwsza polska książka na temat obrony gotówki. Możesz ją kupić na stronie gotowkatowolnosc.pl

Postaw mi kawę
Na zakończenie ma do Ciebie prośbę. W prowadzenie tego bloga i podcastu wkładam sporo serca i czasu. Treści te są dostępne za darmo, a przygotowując je zazwyczaj popijam kawę (uwielbiam kawę!). Jeśli uważasz je za wartościowe, a chcesz wesprzeć moją działalność w internecie, to… możesz mi postawić wirtualną kawę!
Odbywa się to za pomocą platformy Buy coffee.to.
Szczegóły znajdziesz w linku poniżej.
Klikając w ten link przejdziesz do mojego profilu, gdzie w prosty sposób możesz postawić mi kawę.

Jeżeli podoba Ci się idea tego bloga to proszę Cię o jego udostępnienie, polubienie lub skomentowanie – dzięki temu ma on szanse dotarcia do szerszego kręgu odbiorów, a być może wśród nich są osoby, które bardzo potrzebują zawartych w nim informacji. Polecam także zapisanie się na mojego Newslettera – wtedy nie umknie Ci żaden odcinek tego bloga, a także polubienie mnie na Facebook-u.
Copyright © 2025 Rafał Ganowski