Przejdź do treści

Podróże ku wolności

Kryptowaluty vs CBDC – starcie wolności z kontrolą

    Wyszedł z domu w nocy. Jedna torba, żona, dwójka dzieci i strach, którego nie da się opisać słowami. Na granicy wiedział jedno: złoto by zabrali, gotówkę skonfiskowali, a ich dom – już był stracony.

    Strażnik na granicy spojrzał na niego i kazał iść dalej – nie wiedząc, że cały dorobek jego życia mieści się w kilkunastu cyfrach zapisanych w pamięci. Dziś, dzięki tym kryptowalutom, jego rodzina żyje bezpiecznie setki kilometrów od wojny.

    Dlaczego poruszam ten temat?

    Zacznijmy od aktualnej sytuacji w Polsce: rząd po raz drugi – mimo wcześniejszego weta Prezydenta – próbuje na siłę przepchnąć w niemal identycznym kształcie ustawę o kryptowalutach. W tym odcinku zdecydowanie jednak nie mam zamiaru wchodzić w ten spór polityczny. Poziom merytoryczny „debaty” o kryptowalutach i wiedza polityków na ten temat są tak niskie, że nie będę zniżał się do tego poziomu.

    Oficjalnie władza głosi, że ustawa ta ma być „wdrożeniem unijnego rozporządzenia MiCA” (The Markets in Crypto-Assets Regulation), ma na celu „wprowadzenie rozwiązań zwiększających ochronę klientów i inwestorów, a także ograniczyć nadużycia”.

    Prawda jest jednak inna. W praktyce bowiem jest to najbardziej drakońska regulacja dotycząca kryptowalut w Europie. Polskie władze chcą przepchnąć przez Parlament łącznie aż 1228 stron dodatkowych – ekstremalnie restrykcyjnych przepisów (ponad 100 stron samej ustawy, oraz ponad 1.100 stron rozporządzeń), które dadzą państwu całkowitą kontrolę nad naszymi kryptowalutami oraz totalnie zabiją ten rynek w naszym kraju.

    Spójrzmy na fakty: nasi sąsiedzi – Czechy, Słowacja czy też Węgry – wdrożyli te same unijne przepisy, ale liczą one kilka lub też kilkanaście stron. A nasze władze? Tworzą „potwora”, który zamiast pomagać, wypycha polskie firmy za granicę – do Czech, na Litwę czy też na Maltę. To prosta droga do zniszczenia branży, która mogłaby budować dobrobyt w Polsce.

    Efekt? Zamiast rozwoju innowacji w Polsce nastąpi masowa ucieczka 99 % firm z tej branży za granicę. Bo zgodnie z rozporządzeniem MiCA – firmy z licencją uzyskaną w dowolnym państwie UE i tak będą mogły legalnie działać w Polsce, ale podatki z ich działalności będą już wpływać do budżetów innych krajów. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał przechodzić przez nasze „biurokratyczne piekło”.

    O restrykcyjności projektu rodzimej ustawy świadczy m. in. to, że nadzór nad działalnością kryptowalutową w Polsce miałby być przyznany Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), która sama jest przeciwnikiem kryptowalut i chyba nie rozumie istoty tych aktywów. Co gorsza, KNF uzyska prawo wyłączenia dowolnej strony kryptowalutowej jednym kliknięciem – bez prawa do odwołania się do Sądu. Wyobraź sobie, że np. przechowujesz Bicoina na giełdzie kryptowalutowej lub w kantorze internetowym, zaś jakiś urzędnik z powodu swojego „widzimiesię” nagle Ci to zablokuje.

    Dlaczego temat kryptowalut dla nas wszystkich powinien być dla nas tak ważny?

    Aby na to odpowiedzieć warto się zastanowić, dlaczego władza tak panicznie boi się kryptowalut? Odpowiedź jest prosta: Bo są one synonimem wolności od państwa.

    Rządy nienawidzą bowiem aktywów, nad którym nie mają pełnej kontroli, których nie mogą dowolnie „dodrukować” ani też arbitralnie zablokować. A takie właśnie są kryptowaluty.

    Z drugiej zaś strony jest coś, co obecne rządy wręcz kochają i forsują z ogromną siłą w miejsce kryptowalut: CBDC, czyli cyfrowe waluty banków centralnych. Jednocześnie próbują nas niewinnie przekonać o tym, iż rzekomo „CBDC to taka kryptowaluta, tyle że znacznie bezpieczniejsza, bo państwowa”. To nieprawda.

    W tym odcinku wytłumaczę Ci w prosty i zrozumiały sposób, czym różnią się kryptowaluty od CBDC, z jakiego powodu system, w którym rząd może „wyłączyć” Twoje pieniądze jednym kliknięciem, to realne zagrożenie dla ludzkości oraz dlaczego nie możemy się zgodzić na zniszczenie jednego z ostatnich bastionów naszej wolności i niezależności, jakim są właśnie kryptowaluty.

    Czym są kryptowaluty?

    Najpierw muszę krótko wyjaśnić, czym są kryptowaluty? Otóż są to cyfrowe lub wirtualne waluty, używające kryptografii do zabezpieczania transakcji i kontrolowania tworzenia nowych jednostek, które działają w oparciu o zdecentralizowaną technologię zwaną blockchain (z ang. łańcuchem bloków).

    Generalnie służą one do płatności, przechowywania wartości i inwestycji, zaś ich fenomen polega na niezależności i możliwości pełnej kontroli właściciela nad środkami.

    Co istotne, nie są one emitowane ani kontrolowane przez żaden bank centralny lub rząd, co odróżnia je od tzw. walut fiducjarnych emitowanych przez państwo. Warto wiedzieć, że kryptowaluty umożliwiają bezpośrednie transakcje (P2P) między użytkownikami.

    Dlaczego nie powinniśmy mylić kryptowalut z CBDC?

    Wiele osób niestety błędnie utożsamia cyfrowe waluty banków centralnych (CBDC) z kryptowalutami. Na pierwszy rzut oka faktycznie mają one pewne cechy wspólne, przede wszystkim cyfrową formę. Na tym jednak podobieństwa w zasadzie się kończą. W swojej istocie CBDC stoi bowiem w całkowitej opozycji do idei kryptowalut.

    Warto przy tym podkreślić, że sam pomysł stworzenia cyfrowych walut banku centralnego narodził się jako reakcja na sukces kryptowalut – przede wszystkim Bitcoina, wprowadzonego w 2009 roku. W ciągu zaledwie kilku lat kryptowaluty zyskały ogromną popularność, stając się symbolem niezależności od tradycyjnego, coraz częściej krytykowanego systemu finansowego.

    To właśnie wtedy rządy i banki centralne zaczęły postrzegać je jako realne zagrożenie dla dotychczasowego porządku monetarnego. Odpowiedzią stało się tworzenie rozwiązań, które z jednej strony wykorzystują nowoczesne technologie cyfrowe, a z drugiej – całkowicie odwracają sens i cele kryptowalut. Tak powstała koncepcja cyfrowych walut banków centralnych, czyli CBDC.

    Dodam, że aktualnie Europejski Bank Centralny (EBC) pracuje nad wprowadzeniem cyfrowego euro, czyli unijnej odmiany CBDC.

    Czym są cyfrowe waluty banków centralnych (CBDC)?

    Czym zatem jest CBDC? Skrót ten pochodzi z języka angielskiego od słów: Central Bank Digital Currency, co oznacza: cyfrowa waluta banku centralnego.

    Oficjalną definicję tego pojęcia opublikował m.in. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, według którego: „CBDC to nowa forma pieniądza, emitowana cyfrowo przez bank centralny po to, aby służyć jako legalny środek płatniczy”.

    Z definicji tej wynikają tylko 3 podstawowe właściwości CBDC.

    Pierwsza z nich jest taka, że cyfrowe waluty są emitowane i kontrolowane przez bank centralny danego kraju (np. Bank Anglii, Bank Japonii, Narodowy Bank Polski, itd.).

    Druga zaś wskazuje nam, że CBDC ma zawsze formę cyfrową. Oznacza to, że nie występuje w postaci fizycznej, tak jak gotówka.

    Z kolei trzecia właściwość mówi o tym, że cyfrowe waluty będą legalnym środkiem płatniczym w państwie.

    Faktycznie jednak definicja ta niewiele tłumaczy, a przede wszystkim – ukrywa przed nami najważniejsze właściwości cyfrowych walut.

    Dlatego też posłużę się swoją własną definicją: Otóż CBDC to programowalna waluta, emitowana przez bank centralny wyłącznie w formie cyfrowej i umożliwiająca władzy pełną wiedzę i kontrolę nad transakcjami przeprowadzanymi za jej pośrednictwem.

    Czym różni się CBDC od kryptowalut

    Kryptowaluty opierają się na kilku fundamentalnych zasadach: decentralizacji, względnej anonimowości transakcji, ograniczonej podaży oraz wolności finansowej. I właśnie te filary sprawiają, że są one tak atrakcyjne dla milionów ludzi na całym świecie. Niestety, w przypadku CBDC większość z tych zasad przestaje obowiązywać. Przyjrzyjmy się temu po kolei.

    a) Decentralizacja

    Kryptowaluty nie posiadają jednego centrum dowodzenia. Nie istnieje organ, który kontroluje ich wartość, emisję czy przepływ środków. Dane o transakcjach są rozproszone w sieci, a brak jednego „wrażliwego punktu” sprawia, że system jest odporny na awarie czy ataki.

    Natomiast cyfrowe waluty działają dokładnie odwrotnie. Są w pełni scentralizowane i kontrolowane przez państwo za pośrednictwem banku centralnego. Oznacza to pełną zależność użytkowników od jednego emitenta, który może decydować o dostępności środków, nakładać opłaty czy wprowadzać ograniczenia – jednostronnie i bez realnej alternatywy.

    b) Wyższy stopień anonimowości transakcji

    Transakcje kryptowalutowe nie są bezpośrednio powiązane z tożsamością użytkownika, lecz z adresem cyfrowym – ciągiem znaków. Choć blockchain jest publiczny, powiązanie konkretnych operacji z konkretną osobą jest w praktyce bardzo trudne (choć, niestety, nie jest to już niemożliwe).

    Z kolei CBDC oznacza koniec anonimowości. Każdy przychód i wydatek będzie widoczny dla państwa. Cyfrowa waluta banku centralnego staje się w ten sposób narzędziem pełnej kontroli finansowej i potencjalnej inwigilacji obywateli.

    c) Ograniczona podaż

    .Bitcoin – najpopularniejsza kryptowaluta świata – ma sztywny limit 21 milionów jednostek. To cecha zbliżona do złota, którego również nie da się „dodrukować”. Ograniczona podaż chroni przed dewaluacją wartości. Dodam jednak, że nie każda kryptowaluta posiada wbudowany maksymalny limit ilościowy, taki jak Bitcoin.

    Natomiast CBDC takiego ograniczenia nie posiada. Jego emisja może być praktycznie nieograniczona i sprowadzać się do decyzji administracyjnej oraz kliknięcia przycisku na komputerze jakiegoś urzędnika. Lata 2020–2021 dobitnie nam pokazały, do czego prowadzi masowe zwiększanie podaży pieniądza – do gwałtownej inflacji, będącej w istocie ukrytym podatkiem. Natomiast CBDC ogromnie ułatwia i przyspiesza ten proces.

    d) Wolność

    Kryptowaluty od początku były symbolem wolności finansowej – nowoczesną alternatywą dla scentralizowanego, podatnego na nadużycia systemu bankowego. Dają użytkownikom większą kontrolę nad własnymi środkami, możliwość swobodnych transakcji i dostęp do globalnego rynku bez pośredników.

    Natomiast CBDC oznacza dokładnie odwrotny kierunek. W świecie, w którym państwo sukcesywnie rozszerza swoje kompetencje kosztem obywateli, oprócz stopniowo likwidowanej gotówki jedynie jeszcze kryptowaluty wciąż dają nam pewien margines niezależności. Cyfrowa waluta banku centralnego ten margines zaś likwiduje. Odebranie dostępu do środków, wprowadzenie limitów czy sankcji finansowych staje się wtedy banalnie proste.

    Dlaczego rządy tak bardzo boją się kryptowalut?

    Ponieważ kryptowaluty spowodowały to, że państwu odebrano monopol na pieniądz. Z punktu widzenia obywatela ma to kilka zalet, takich jak na przykład:

    a) Decentralizacja

    W tradycyjnym systemie bankowym błąd w systemie, bank lub też jeden zwykły urzędnik może zablokować Twoje konto. W sieciach takich jak Bitcoin nie ma centralnego serwera, który można wyłączyć. Twoje środki należą do Ciebie, dopóki masz klucze prywatne.

    b) Ochrona przed „podatkiem inflacyjnym”

    W obecnym systemie Rządy finansują swoje obietnice, drukując pusty pieniądz, co niszczy Twoją siłę nabywczą. Tymczasem wiele kryptowalut ma z góry określoną podaż (np. 21 mln sztuk Bitcoina), której żaden polityk nie zmieni.

    c) Prywatność

    Krypto przywracają nam prawo do dysponowania własnym majątkiem – bez tłumaczenia się z każdego zakupu. To „cyfrowa gotówka”, która pozwala na transakcje peer-to-peer, omijając pośredników, którzy zbierają o nas dane.

    Podsumowanie

    Nie ulega dla mnie wątpliwości, iż zniszczenie rynku kryptowalut to cios w naszą gospodarkę, innowacyjność, przedsiębiorczość, a przede wszystkim – w naszą wolność.

    Z kolei wprowadzenie CBDC to krok w stronę całkowitej kontroli obywateli i cyfrowego totalitaryzmu.

    Dlatego też zdecydowanie powinniśmy się sprzeciwić temu kierunkowi. Jeśli bowiem dziś – rzekomo „w imię bezpieczeństwa i walki z przestępczością” – oddamy naszą wolność finansową, to jutro nie będziemy mieli już czego bronić…

    Inne artykuły na temat CBDC

    Pragnę podkreślić, że tematyce CBDC (cyfrowych walut banku centralnego ) poświęciłem już kilka odcinków na tym blogu i podcaście :

    – Czy grozi nam pieniądz czasowy? 8 powodów, dlaczego CBDC z datą ważności to bardzo niebezpieczne rozwiązanie,

    – Jak wygląda likwidacja gotówki i wprowadzanie CBDC w Nigerii?,

    CBDC – totalitarne narzędzie władzy, które ma zastąpić gotówkę,

    Cyfrowe euro. Zagrożenia płynące z unijnej CBDC kontrolującej obywateli,

    CBDC. Które państwa nie wprowadzą walut cyfrowych?,

    – CBDC. Dlaczego bankom centralnym tak bardzo zależy na wprowadzeniu waluty cyfrowej?,

    – CBDC. Why is a digital currency with an expiry date a very dangerous solution?

    – Nadciąga CBDC – koniec gotówki? Wywiad na kanale „Grzegorz Kusz – Agent Specjalny”

    Pierwsza książka polskiego autora na temat CBDC – odpowiedzi na 18 pytań poprzedzających premierę,

    Stop CBDC – start sprzedaży książki w promocyjnej cenie.

    Świadomość na temat zagrożeń związanych z CBDC

    Cyfrowe waluty banków centralnych to rewolucja, która na naszych oczach zmienia oblicze światowych finansów. Zrozumienie ich mechanizmów, implikacji i potencjalnych niebezpieczeństw jest kluczowe dla każdego, kto chce świadomie uczestniczyć w kształtowaniu przyszłości gospodarki. Wprowadzenie CBDC niesie ze sobą liczne zagrożenia dla naszej prywatności, niezależności, a przede wszystkim – wolności. W tym artykule przedstawiłem jedynie drobny zarys tej złożonej tematyki.

    Chcąc lepiej zrozumieć ten fascynujący, a jednocześnie niepokojący fenomen, serdecznie zapraszam Was do sięgnięcia po moją książkę poświęconą cyfrowym walutom banków centralnych pt. Stop CBDC. Jest to pierwsza publikacja polskiego autora poświęcona w całości cyfrowym walutom banku centralnego. W sposób kompleksowy i przystępny omawia ona tematykę CBDC.

    Na kartach tej książki znajdziecie odpowiedzi na pytania, które nurtują dziś wielu ekspertów i obywateli. Czym są cyfrowe waluty banków centralnych? Jakie są ich rodzaje i właściwości? Czym różnią się od kryptowalut? Dlaczego rządy i korporacje dążą do likwidacji gotówki? Jakie zagrożenia niesie ze sobą wprowadzenie CBDC? Książka zawiera szczegółową analizę globalnych trendów związanych z cyfrowymi walutami, w tym przykłady wdrożeń CBDC w różnych krajach oraz opór społeczny i polityczny wobec tych rozwiązań, np. w USA. Szczegółowo opisałem też w niej planowany kształt cyfrowego euro oraz to, co my możemy zrobić, aby nie dopuścić do wprowadzenia u nas cyfrowej waluty. Informacje na temat książki znajdziecie na specjalnie dedykowanej w tym celu stronie internetowej:

    Książka ta to nie tylko suche fakty i liczby, ale także głęboka refleksja nad konsekwencjami wprowadzenia CBDC dla naszej prywatności, wolności i suwerenności. Pokazałem w niej, dlaczego tak ważne jest, abyśmy zrozumieli mechanizmy działania tych nowych systemów płatniczych i jakie zagrożenia ze sobą one niosą.

    Jeśli chcecie zdobyć wiedzę konieczną do świadomego uczestnictwa w dyskusji na temat przyszłości pieniądza i roli, jaką w niej odegrają cyfrowe waluty banków centralnych, gorąco zachęcam do sięgnięcia po moją książkę. To publikacja niezbędna dla wszystkich, którzy interesują się finansami, ekonomią, polityką i przyszłością naszego świata.

    Postaw mi kawę

    Na zakończenie ma do Ciebie prośbę. W prowadzenie tego bloga i podcastu wkładam sporo serca i czasu. Treści te są dostępne za darmo, a przygotowując je zazwyczaj popijam kawę (uwielbiam kawę!). Jeśli uważasz je za wartościowe, a chcesz wesprzeć moją działalność w internecie, to… możesz mi postawić wirtualną kawę! 🙂

    Odbywa się to za pomocą platformy Buy coffee.to.

    Szczegóły znajdziesz w linku poniżej.

    Klikając w ten link przejdziesz do mojego profilu, gdzie w prosty sposób możesz postawić mi kawę.

    Postaw mi kawę na buycoffee.to

    Jeżeli podoba Ci się idea tego bloga i podcastu, to proszę Cię o jego udostępnienie, polubienie lub skomentowanie – dzięki temu ma on szanse dotarcia do szerszego kręgu odbiorów, a być może wśród nich są osoby, które bardzo potrzebują zawartych w nim informacji. Polecam także zapisanie się na mojego Newslettera – wtedy nie umknie Ci żaden odcinek tego bloga, a także polubienie mnie na Facebook-u i Instagramie.

    Copyright © 2025 Rafael del Viaje

    .

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *