„Czy masz już dość tych pazernych, oszukańczych i lichwiarskich banków, żerujących na całym społeczeństwie, które winne są obecnego kryzysu finansowego i które doprowadziły do utraty przez miliony ludzi znacznej części ich środków finansowych?
Czy chciałbyś posługiwać się bezpiecznym i pozbawionym ryzyka pieniądzem emitowanym przez najbardziej pewnego emitenta? Czy miałbyś ochotę posiadać rachunek bankowy w najbardziej godnej zaufania instytucji finansowej, która nigdy nie zbankrutuje, czyli w banku centralnym?
Czy marzysz o nowoczesnej cyfrowej walucie, która będzie powszechnie akceptowalna i łatwa w użyciu, a która oferowałaby najwyższą możliwą ochronę prywatności? Czy wyrażasz zgodę na przejście do nowego systemu płatności, który byłby bezpieczny i pozbawiony ryzyka, a jednocześnie rozliczałby płatności natychmiast?
Otóż mamy dla Ciebie gotowe rozwiązanie na miarę XXI wieku, dzięki któremu Unia Europejska wejdzie w erę cyfrową, a które jest taką niezawodną kryptowalutą emitowaną przez państwa i Unię Europejską?
Tym rozwiązaniem jest CYFROWE EURO, które stanowi kolejny krok w ewolucji naszej waluty. Nie ma ono formy fizycznej monety ani banknotu, ale czerpie z najważniejszych cech gotówki jako dobra publicznego podczas płatności cyfrowych.”
Tak oto może przykładowo wyglądać zachęta ze strony władzy do przyjęcia cyfrowego euro. Te wszystkie rzekome „dobrodziejstwa” wynikające z CBDC zapewne będą nachalnie prezentowane w telewizji (np. w wiadomościach, w programach publicystycznych), w radio, w prasie, czy też w social mediach przez dziennikarzy, polityków, ekonomistów, artystów, influencerów, prawników i różnej maści „ekspertów” – często z tytułami naukowymi. Co gorsza, to „cudowne” rozwiązanie będzie prawdopodobnie przedstawiane jako rzekome antidotum na kryzys finansowy przez rządy i banki centralne, które właśnie będą odpowiedzialne za wywołanie tego kryzysu.
Nie daj się na to nabrać.
W powyższym przykładzie celowo wyróżniłem (za pomocą pogrubionego tekstu) te pięknie brzmiące hasła, które w istocie stanowią słowa klucze w tej pustej propagandowej nowomowie, która ma nas namówić do dobrowolnego przyjęcia cyfrowego euro.
Czym jest CBDC?
Dla tych osób, które z tymi pojęciami spotykają się po raz pierwszy, na początku muszę krótko wyjaśnić, czym w ogóle jest CBDC oraz cyfrowe euro?
Otóż CBDC to nowa forma waluty, emitowana cyfrowo przez bank centralny po to, aby służyć jako legalny środek płatniczy (z ang. CBDC = Central Bank Digital Currency, czyli cyfrowa waluta banku centralnego). Co istotne, w wielu krajach rządy próbują wmówić społeczeństwu, że to taka nowoczesna odmiana gotówki, co jest absolutną nieprawdą.
Warto wiedzieć, że CBDC nie może być wydawane przez prywatne banki komercyjne, lecz tylko przez bank centralny w danym państwie (np. Narodowy Bank Polski, Bank Kanady, Europejski Bank Centralny, itp.), który ma monopol w tym zakresie. Co najważniejsze, CBDC ma wyłącznie formę elektroniczną, a nie gotówkową.
Natomiast cyfrowe euro to odmiana CBDC na obszarze Unii Europejskiej, którego emitentem ma być Europejski Bank Centralny (ECB).
Istotnym jest, że w przeciwieństwie do „tradycyjnych” środków pieniężnych, które posiadamy dziś na prywatnym koncie bankowym w formie elektronicznej, CBDC może być wyposażone w takie funkcje, które dają władzy wręcz nieograniczone narzędzia do manipulacji.
Jakie to narzędzia? Przykładowo, taki cyfrowy pieniądz może posiadać DATĘ WAŻNOŚCI, po upływie której wygasa lub też zmniejsza się jego nominał (tzw. pieniądz czasowy). Ponadto, jest on PROGRAMOWALNY, co oznacza, że władza może dowolnie zaprogramować, jakie konkretnie towary lub usługi da się za niego nabyć (np. tylko żywność). Albo też – co gorsza – czego nie wolno nam kupić (np. biletu na samolot, alkoholu, mięsa). Może być on także WARUNKOWY, czyli np. możesz za niego nabyć bilet na samolot, pod warunkiem, że uzyskałeś odpowiednią liczbę punktów społecznych (np. Social Credit System w Chinach).
Innymi słowy, CBDC to bardzo nowoczesna technologia, która nie tylko pozwoli władzy w 100 % kontrolować wszystkie wydatki każdego z nas, lecz także nam je narzucać lub też ich zabraniać – w zależności od potrzeb danej opcji politycznej. Krótko mówiąc, CBDC to nowoczesna forma totalitaryzmu, o której Stalin z Hitlerem mogliby tylko pomarzyć.
Warto także wiedzieć, iż CBDC obecnie wprowadza lub też już wprowadziło kilka państw świata – choć niekoniecznie na całym terytorium. Można wśród nich wymienić takie kraje jak np. Bahamy (sand dollar), Nigerię (e-Naira), Chiny (cyfrowy juan), Jamajkę (Jam-Dex), Rosję (cyfrowy rubel), czy też Indie (cyfrowa rupia).
Ponadto, bardzo zaawansowane w tym zakresie są obecnie: Szwecja (e-korona), Kanada (Digital Canadian Dollar), Indie (cyfrowa rupia) i – niestety – Unia Europejska (cyfrowe euro).
Aktualnie około 130 banków centralnych z całego świata pracuje nad własną walutą cyfrową.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o CBDC, to na tym blogu poświęciłem tej tematyce już kilka wpisów:
– CBDC. Dlaczego bankom centralnym tak bardzo zależy na wprowadzeniu waluty cyfrowej?,
– Jak wygląda likwidacja gotówki i wprowadzanie CBDC w Nigerii?,
– CBDC. Why is a digital currency with an expiry date a very dangerous solution?
– CBDC. Które państwa nie wprowadzą walut cyfrowych?
Na jakim etapie jest obecnie cyfrowe euro?
Unia Europejska i Europejski Bank Centralny (ECB) już od dłuższego czasu dążą do stworzenia swojej cyfrowej waluty. Niestety, w ostatnich latach prace nad wprowadzeniem europejskiej odmiany CBDC, czyli cyfrowego euro, nabrały ogromnego tempa.
Najpierw w Europejskim Banku Centralnym miała miejsce tzw. Faza Analiz i Konsultacji nad cyfrowym euro. Trwała ona do października 2023 roku. Zwieńczeniem tego etapu był Specjalny Raport ECB, w którym ogłoszono kluczowe założenia dotyczące tej waluty.
W dalszej kolejności, od początku listopada 2023 roku rozpoczęła się kolejna część prac nad cyfrowym euro, czyli tzw. Etap Przygotowań. Ma on skoncentrować się już na konkretnych eksperymentach, testach oraz na uzyskaniu opinii w kwestii europejskiego CBDC.
W raporcie ECB wskazano, że następne kroki podejmie Rada Zarządzająca Europejskiego Banku Centralnego za 2 lata po zakończeniu Etapu Przygotowań, czyli mniej więcej w październiku 2025 roku.
Jak rządzący próbują nas zachęcić do cyfrowego euro sugerując jego podobieństwo do gotówki i kryptowalut
Przedstawiciele Unii Europejskiej twierdzą, że w miarę jak Europa wchodzi w erę cyfrową, cyfrowe euro stanowiłoby kolejny krok w ewolucji wspólnej waluty. Nie miałoby ono formy fizycznej monety ani banknotu, lecz rzekomo czerpałoby z najważniejszych cech gotówki jako dobra publicznego podczas płatności cyfrowych, czyli:
– byłoby bezpieczne;
– byłoby szeroko akceptowalne i łatwe w użyciu;
– byłoby bezpłatne (ale tylko w podstawowym zakresie);
– byłoby użyteczne do wszelkich płatności cyfrowych w Strefie Euro;
– oferowałoby najwyższą możliwą ochronę prywatności;
– rozliczałoby płatności natychmiast;
– i byłoby pozbawione ryzyka – jako pieniądz emitowany przez bank centralny.
Są to wszystko jedynie ładnie brzmiące slogany, które mają na celu ukrycie prawdy o CBDC.
Unia Europejska w swojej oficjalnej narracji zachęca nas bowiem do korzystania z cyfrowego euro próbując przekonać społeczeństwo, że ma to być rzekomo taka odmiana gotówki, tyle że cyfrowa. Jej przedstawiciele twierdzą więc, że „Byłoby ono cyfrowym pieniądzem banku centralnego – elektronicznym odpowiednikiem gotówki. Obok banknotów i monet byłoby dodatkową formą pieniądza, dającą ludziom większy wybór metod płatności”.
Innymi słowy, na obecnym etapie Unia Europejska zapewnia nas, iż rzekomo nie chce zlikwidować gotówki, lecz jedynie dodać nową opcję płatności.
Tymczasem prawda jest taka, że cyfrowe euro nie ma nic wspólnego z tradycyjną gotówką, a jest wręcz jej zaprzeczeniem. Ponadto, w początkowej fazie być może będzie możliwość jednoczesnego używania CBDC i gotówki. Jednak z biegiem czasu – poprzez wprowadzanie przez władzę coraz niższych limitów płatności gotówkowych oraz preferowanie płacenia w formie cyfrowego euro – pieniądz fizyczny ma być stopniowo eliminowany.
Innymi słowy, przypomina to proces „stopniowego gotowania żaby”. Kiedy zaś garnek będzie odpowiednio gorący (czytaj: dozwolone limity płatności gotówkowych zostaną zmniejszone do kwoty np. kilkudziesięciu euro), to gotówka stanie się „rzadko używana przez społeczeństwo” i dlatego „trzeba będzie ją zlikwidować”.
Jednocześnie przedstawiciele ECB starają się zyskać sympatię zwolenników kryptowalut błędnie sugerując, że CBDC to w pewnym sensie taka „państwowa kryptowaluta”, tyle że niezawodna i pozbawiona ryzyka. Twierdzą przy tym, że „Cyfrowe euro byłoby niezwykle bezpieczne dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych technologii kryptograficznych”.
Tymczasem nic bardziej mylnego. CBDC jest całkowitym zaprzeczeniem idei kryptowalut, gdyż – w przeciwieństwie np. do Bitcoina – jest ono:
– scentralizowane w rękach władzy,
– transakcje za jego pośrednictwem nie będą anonimowe dla władzy,
– podaż CBDC będzie mogła być całkowicie nieograniczona (nieograniczony „dodruk”),
– nie będzie wolne, ale będzie można przy jego pomocy manipulować i kontrolować obywateli (funkcja programowalności, warunkowości i terminowości).
Cyfrowe euro – najważniejsze założenia
Z dużym zainteresowaniem zapoznałem się z treścią Specjalnego Raportu EBC na tematy cyfrowego euro, dzięki czemu mogę poniżej przedstawić Wam, jak ma ono wyglądać:
1) Tylko jeden portfel z cyfrowym euro na obywatela
Obecnie możemy posiadać dowolną liczbę portfeli, w których trzymamy klasyczną gotówkę, a także nieograniczoną liczbę kont bankowych. Pozwala to nam na dużą elastyczność oraz zmusza banki komercyjne do konkurencji o klienta.
Tymczasem po wprowadzeniu cyfrowej waluty będzie całkowicie na odwrót.
Europejski Bank Centralny chce bowiem wprowadzić regułę, że każdy obywatel będzie mógł mieć tylko jeden portfel z cyfrowym euro.
Warto zauważyć, że Unia Europejska będzie posiadać olbrzymią bazę danych, zawierającą informacje o wszystkich posiadaczach cyfrowych portfeli i ich środkach. Zasadne jest więc pytanie o bezpieczeństwo tych danych.
Co więcej, jak ma działać taki cyfrowy portfel? Jego funkcjonowanie opierać się będzie na współpracy banku centralnego z dostawcami usług płatniczych. To właśnie te firmy będą bezpośrednio obsługiwać użytkowników cyfrowej waluty, umożliwiając im dostęp do rachunku (DEAN – numer konta cyfrowego euro) oraz wydając różnorodne instrumenty płatnicze, takie jak specjalne urządzenia, plastikowe karty czy aplikacje mobilne.
2) Ograniczona kwota pieniędzy w cyfrowym portfelu
Wiadomo już, że cyfrowe portfele zawierające elektroniczne euro zostaną ograniczone limitami kwotowymi (np. do 1000 euro), wskutek czego nie będzie można trzymać w nich nieograniczonych kwot.
Tymczasem dziś można posiadać nieograniczoną ilość środków na rachunku bankowym albo też gotówki w portfelu. CBDC oznacza zatem całkowite odwrócenie obecnego systemu.
Aktualnie jeszcze nie podano, jak dużą sumę pieniędzy będzie można trzymać w cyfrowym portfelu. Jednak ograniczenie posiadanej kwoty jest bez wątpienia sztuczne, a związane z nim restrykcje są po prostu zbędne.
3) Cyfrowe euro tylko dla osób prywatnych
Odwrotnie niż w Szwajcarii, gdzie ich cyfrowa waluta ma być dostępna tylko dla wybranych wielkich instytucji finansowych, cyfrowe euro celowo stworzono jako tzw. CBDC dla płatności detalicznych. Znaczy to, że będzie ono dostępne jedynie dla osób prywatnych (tzw. osób fizycznych), zaś firmy nie będą miały możliwości posiadania cyfrowego euro.
W praktyce ma to wyglądać tak, że przedsiębiorcy będą przyjmować płatności w tej wspólnej cyfrowej walucie, a po dokonaniu transakcji z osobą fizyczną otrzymane środki automatycznie zostaną przeniesione na powiązane konto firmy w tradycyjnym banku komercyjnym (tzw. defunding).
To dziwaczne rozwiązanie UE uzasadnia rzekomą troską o stabilność systemu bankowego, obawiając się, że CBDC mogłoby wprowadzić zbyt dużą konkurencję dla prywatnych środków w bankach komercyjnych. Niemniej jednak można mieć podejrzenia, że prawdziwym celem jest coś zupełnie innego, a mianowicie pełna kontrola Unii Europejskiej nad finansami każdego z obywateli.
4) Funkcja kaskadowa cyfrowego portfela
W punkcie 2 wspomniałem o całkowicie sztucznym limicie kwotowym środków znajdujących się w cyfrowym portfelu.
Co dzieje się jednak, gdy kwota wpłacana do cyfrowego portfela przekracza ten dozwolony limit? Otóż Unia Europejska wymyśliła specyficzny mechanizm automatycznego uzupełniania lub pomniejszania salda w CBDC, znany jako funkcja kaskadowa (z ang. waterfall functionality).
Jak działa ten mechanizm? Użytkownik musi najpierw połączyć swój cyfrowy portfel z rachunkiem w banku komercyjnym.
Istnieją dwie opcje:
a) Jeśli ktoś wpłaci kwotę cyfrowego euro, podnosząc saldo w portfelu powyżej dozwolonego limitu, nadwyżka zostanie automatycznie przelana na powiązany rachunek w banku komercyjnym (funkcja kaskadowa prosta).
b) Jeśli użytkownik musi zapłacić w cyfrowym euro, a brakuje mu środków w portfelu, brakująca kwota zostanie natychmiast pobrana z powiązanego rachunku w banku komercyjnym (funkcja kaskadowa odwrócona).
Jest dla mnie oczywiste, że funkcja kaskadowa to bardzo skomplikowany mechanizm, który zapewne będzie generował mnóstwo praktycznych problemów.
5) Cyfrowe euro legalnym środkiem płatniczym w UE
Unia Europejska chce, aby wspólnotowe CBDC miało być uznawane za prawny środek płatniczy w Strefie Euro. To oznacza, że cyfrowa wersja euro nie tylko ma zostać zrównana z tradycyjną walutą euro, ale także będzie musiała być powszechnie akceptowana. Ci przedsiębiorcy, którzy przyjmują inne elektroniczne formy zapłaty, takie jak np. płatności kartą, będą zobowiązani do akceptacji cyfrowego euro.
6) Brak konieczności dostępu do internetu przy płatnościach
Unia Europejska zamierza umożliwić dokonywanie transakcji cyfrowym euro bez konieczności połączenia z internetem. Oznacza to, że cyfrowe euro będzie dostępne do użytku zarówno online, jak i offline, co pozwoli na powszechną dostępność. Jednakże, ze względu na różnice w preferencjach i potrzebach użytkowników, konieczne będzie korzystanie z dwóch uzupełniających się rozwiązań – online i offline. Portfel offline będzie miał niższy limit salda niż portfel online, a do jego zasilenia i tak będzie wymagane połączenie z internetem.
7) Brak opłat dla osób fizycznych za podstawowe funkcje cyfrowego euro
Według zapewnień UE – podstawowe funkcje europejskiej odmiany CBDC mają być bezpłatne tylko dla osób fizycznych. Chodzi tu m.in. o takie funkcje jak np. dokonywanie i przyjmowanie zapłaty w CBDC, otwarcie rachunku i jego zasilenie, wydanie instrumentu płatniczego.
Oznacza to jednocześnie, że te funkcje, które w opinii UE nie są już podstawowe, mają być dodatkowo płatne nawet dla indywidualnych użytkowników.
8) Obciążenie opłatami przedsiębiorców otrzymujących płatności w cyfrowym euro
O ile indywidualni użytkownicy płacący cyfrowym euro mają nie być obciążani opłatami, to przedsiębiorcy otrzymujący od nich zapłatę (tzw. akceptanci) będą już musieli je ponosić. Mamy tu na myśli np. sklepy i punkty usługowe, w których konsumenci będą mogli płacić w formie CBDC.
A jakie to mają być obciążenia? Przede wszystkim chodzi tu o opłaty na rzecz dostawców usług płatniczych (tzw. PSP), a także o należności odpowiadające dzisiejszym opłatom interchange.
Przedsiębiorcy będą musieli więc wliczyć w cenę towaru lub usługi te opłaty, co oznacza, że dzięki cyfrowemu euro będą one po prostu droższe. Ostatecznie za to wszystko zapłacą konsumenci.
Warto więc przy okazji przypomnieć, że dziś – jeśli płacimy gotówką – to sklepikarz z tego tytułu nie ponosi żadnych obciążeń.
9) Cyfrowe euro będzie nieoprocentowane
Niestety, Unia Europejska wprost wykluczyła możliwość wypłaty odsetek od salda w cyfrowym euro. Tymczasem oszczędzanie jest bardzo zdrowym nawykiem finansowym, który powinien być wręcz promowany wśród obywateli.
Co gorsza, można spodziewać się tego, że Europejski Bank Centralny będzie chciał wprowadzić ujemne oprocentowanie.
Podsumowanie
Podsumowując, oficjalnie przedstawiona wizja cyfrowego euro już teraz budzi znaczne kontrowersje. Autorzy Specjalnego Raportu Europejskiego Banku Centralnego nie poruszają w nim kwestii, których obywatele najbardziej obawiają się w kontekście europejskiego CBDC, takich jak np. data ważności, programowalność cyfrowego euro, czy też jego powiązanie z limitem śladu węglowego. Brak wspomnienia o tych funkcjach nie wyklucza jednak ich ewentualnego wprowadzenia w przyszłości, co może budzić zaniepokojenie.
Dodatkowo, już teraz istnieją obawy w społeczeństwie związane z decyzją o przeznaczeniu CBDC tylko dla osób fizycznych, wprowadzeniem limitu posiadania środków w cyfrowym portfelu, zastosowaniem skomplikowanej funkcji kaskadowej oraz obciążeniem opłatami przedsiębiorców. Raport Specjalny podkreśla, że Rada Zarządzająca Europejskiego Banku Centralnego podejmie kolejne kroki za dwa lata od rozpoczęcia Etapu Przygotowań, czyli około października 2025 roku.
A co z Polską? Czy grozi nam wprowadzenie unijnego CBDC? Warto przecież zauważyć, że oficjalnie Polska nie prowadzi prac nad własną wersją cyfrowej waluty (e-złoty). W przypadku pozostania poza Strefą Euro, nie będziemy więc zobowiązani do wprowadzenia wspólnotowego CBDC.
Czy może to być zatem rzeczywistym powodem braku prac ze strony naszych władz nad polską walutą cyfrową? Czy możliwym jest, że politycy właśnie dlatego skupiają się teraz tak bardzo na promocji euro w Polsce, gdyż zrezygnowanie z polskiego złotego na rzecz euro mogłoby jednocześnie skutkować automatycznym wprowadzeniem u nas unijnego CBDC po wejściu do Strefy Euro? Innymi słowy, czy ktoś wcześniej nie postanowił, że zostanie u nas wprowadzone cyfrowe euro „tylnymi drzwiami”?
Jeżeli tak, to musimy bronić polskiego złotego, gdyż przyjęcie w naszym kraju waluty euro spowoduje równocześnie przymuszenie nas do akceptacji unijnego CBDC.
Jeśli jesteś zainteresowany tym, aby gotówka nie została zlikwidowana albo też masz ciekawe informacje na temat CBDC i chcesz się nimi podzielić, to gorąco zapraszam Cię do przyłączenia się do prywatnej grupy na Facebook-u pod nazwą: „Obrońcy gotówki” – kliknij.
Na zakończenie dodam, że tematyce CBDC poświęciłem VII rozdział mojej książki pt. „Gotówka to wolność”. Przedstawiłem w nim najważniejsze informacje na temat cyfrowych walut banku centralnego. Jednak jest to tak specyficzny i szczególny temat, że postanowiłem na ten temat napisać osobną książkę. Aktualnie bardzo dużo czasu poświęcam na jej pisanie, ale mam nadzieję, że niedługo znajdzie się ona w rękach osób zainteresowanych tym tematem.
Postaw mi kawę
Na zakończenie ma do Ciebie prośbę. W prowadzenie tego bloga i podcastu wkładam sporo serca i czasu. Treści te są dostępne za darmo, a przygotowując je zazwyczaj popijam kawę (uwielbiam kawę!). Jeśli uważasz je za wartościowe, a chcesz wesprzeć moją działalność w internecie, to… możesz mi postawić wirtualną kawę! 🙂
Odbywa się to za pomocą platformy Buy coffee.to.
Szczegóły znajdziesz w linku poniżej.
Klikając w ten link przejdziesz do mojego profilu, gdzie w prosty sposób możesz postawić mi kawę.
Jeżeli podoba Ci się idea tego bloga i podcastu to proszę Cię o jego udostępnienie, polubienie lub skomentowanie – dzięki temu ma on szanse dotarcia do szerszego kręgu odbiorów, a być może wśród nich są osoby, które bardzo potrzebują zawartych w nim informacji. Polecam także zapisanie się na mojego Newslettera – wtedy nie umknie Ci żaden odcinek tego bloga, a także polubienie mnie na Facebook-u i Instagramie.
Główne zdjęcie wykonałem w Brukseli.
Copyright © 2024 Rafael del Viaje
To cyfrowe euro to jedna wielka ściema
Powiedziałbym bardziej, że unijne CBDC to ogromne zagrożenie dla naszej wolności…
Rewelacyjny artykuł. Powinien dotrzeć do jak największej liczby odbiorców. Gratuluję autorowi
Dziękuję za miłe słowa… 🙂
Wczoraj właśnie klepnięto w komisjach eu zatwierdzenie amld w wersji 6 – procedury kyc wchodzą od każdej ilości wyższej niż zero przelewanej na portfele hostingowe dla krypto, a dla płatności gotówkowych od 3 000 euro z twardym limitem powyżej którego płatności fizycznej nie można będzie dokonać wynoszącym 10 000 euro.
Rzeczywiście coraz szybciej odbierana jest nam nasza wolność, a ludzie tego nie dostrzegają lub też udają, że tego nie widzą… I w ten sposób wprowadza się totalitaryzm…