Przejdź do treści

Podróże ku wolności

Złoto – bezpieczna oaza w tych burzliwych czasach

    Warunkiem wolności jest zachowanie własności. Nie ma bowiem wolności bez własności. Na swoim blogu wielokrotnie pisałem już na temat gotówki, która właśnie jest ostoją wolności, własności i poufności (czytaj). Dlatego też postanowiłem niniejszym odcinkiem zainaugurować nową serię pt. Wolność i finanse. Złoto to temat, który rozpocznie tę serię.

    Jednak samo zachowanie istnienia gotówki (choć bardzo ważne) to jednak za mało, aby utrzymać w czasie wartość wypracowanego przez nas majątku. Bo gotówka przechowuje jedynie samą nominalną wartość posiadanej waluty. Należy bowiem także przechować w czasie realną wartość naszego pieniądza. Na wstępie pragnę przy tym wyraźnie zaznaczyć, że wszystko, co przeczytasz w tym artykule to jest wyłącznie moje prywatne zdanie i nie jest to żadna porada inwestycyjna.

    Aktualnie jednak – w okresie galopującej inflacji – przechowanie w czasie wartości majątku jest bardzo trudne. Znam osobiście starszego pana, który regularnie co miesiąc odkłada pewna kwotę pieniędzy w gotówce, a którą chowa w znanym tylko sobie miejscu. Do tej pory uzbierał on około 30.000 złotych, co jest całkiem dobrym wynikiem. Nie posiada on jednak większej wiedzy finansowej i dlatego też nie zdaje on sobie sprawy z tego, że obecnie w ciągu roku traci aż ponad 1/5 swoich oszczędności z powodu inflacji. Oficjalnie bowiem tzw. inflacja CPI w październiku 2022r. wyniosła 17,9 %. Jednak w praktyce wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę z tego, iż realna inflacja w rzeczywistości jest znacznie wyższa niż podają nam rządowe statystyki. Bo tzw. inflacja CPI to jest jedynie zaprogramowany według pewnych reguł wskaźnik, który jednak dość znacząco odbiega od rzeczywistej inflacji (a którą odczuwamy „po kieszeniach”). O inflacji napisałem osobny artykuł na tym blogu, który polecam Ci przeczytać – tutaj.

    Problem inflacji

    Obecnie żyjemy w czasach tzw. pieniądza fiducjarnego (łac. fides – wiara), którego wartość nie opiera się na konkretnych dobrach materialnych (np. na złocie lub srebrze), lecz jedynie na zaufaniu do emitenta, tzn. do Państwa. Czyli krótko mówiąc – na niczym. Bo Państwo od tysiącleci ma tendencje do oszukiwania swoich obywateli i dewaluowania wartości pieniądza poprzez powodowanie inflacji. Sytuacja taka wielokrotnie powtarzała się w historii. Również występująca obecnie inflacja nie jest wynikiem jakiegoś przypadku, trudnej sytuacji gospodarczej, czy też – jak wmawiają nam rządzący – działania Władimira Putina (tzw. Putinflacja).

    Inflacja jest bowiem zwiększeniem ilości pieniądza w obiegu. To jest klasyczna definicja inflacji, która wprost odnosi się do zwiększenia podaży pieniądza (tzw. „dodruku”). A za to zwiększenie w każdym państwie ktoś konkretny odpowiada – czy to rząd, czy to bank centralny, czy to jakiś odpowiednik naszej Rady Polityki Pieniężnej.

    Natomiast powszechny wzrost cen, a tym samym spadek siły nabywczej naszych pieniędzy, to jest wyłącznie skutek inflacji rozumianej jako zwiększenie ilości pieniądza w obiegu. Tym samym nie powinniśmy mylić skutku z przyczyną. Bo politykom i naukowcom reprezentującym tzw. nową szkołę ekonomii bardzo zależy na tym, abyśmy wszyscy rozumieli inflację jako ogólny wzrost cen. Dzięki takiej zmianie definicji inflacji nagle okazuje się, że nie ma winnych inflacji, bo jest to jakieś „zjawisko ekonomiczne”. A przecież za wystąpienie jakiegoś „zjawiska” nie można nikogo winić.

    Nic jednak bardziej mylnego. W ciągu ostatnich kilkunastu lat, a szczególnie od marca 2020 roku – państwa (w tym także i Polska) bezrefleksyjnie „dodrukowały” olbrzymie ilości pieniędzy na do tej pory nigdy nie spotykaną skalę. I z tego właśnie powodu mamy obecnie tak znaczący wzrost cen.

    Kilka słów o historii złota

    Dlatego też od tysiącleci środkiem, który przechowywał wartość pieniężną w czasie, było złoto. Bo złota nie da się dodrukować – tak jak pustej, papierowej waluty. Co istotne, złoto jest jednym z najrzadszych metali na Ziemi i występuje ono w ograniczonej ilości na naszej planecie.

    Co istotne, w przeszłości monety były bite ze złota (oraz srebra). Dzięki temu wartość pieniądza wynikała nie tylko z kwoty nominalnej wskazanej na monecie (czyli określanej odgórnie przez władze), lecz także i z tego, że moneta ta została wykonana z tak cennego metalu, a zatem także i ten metal stanowił wartość samą w sobie (który po zmierzeniu ilości złota potrzebnego do jej wybicia można było np. przetopić).

    Naturalnie z biegiem czasu zaczęto posługiwać się także i banknotami, które wraz ze srebrnymi monetami uzupełniały system pieniężny. Jednak taki papierowy pieniądz można było wymienić na złoto po odgórnie określonym kursie.

    Co istotne, nie odnotowywano wówczas inflacji (przynajmniej w taki stopniu), która np. obecnie regularnie niszczy nasze oszczędności i stanowi w istocie ukryty podatek państwa.

    Następnie przez wiele lat obowiązywał także parytet złota, zwany także systemem waluty złotej lub standardem złota (z ang. gold standard). Najogólniej rzecz biorąc – system ten polegał na tym, że określona jednostka pieniężna była odpowiednikiem wartości określonej wagi złota, zaś emitent pieniądza (np. państwo, bank centralny) gwarantował, że pod określonymi warunkami może wymienić w banku aktualne papierowe pieniądze na złoto o tej wadze. Parytet złota był zatem sztywnym kursem danej waluty.

    System waluty złotej powstał w Wielkiej Brytanii w XIX wieku. Najpierw w 1821 roku przyjęto tzw. standard monety złotej (gold specie standard), dzięki któremu na żądanie zainteresowanego można było wymienić papierowy banknot na suwerena – złotą monetę emitowaną przez Royal Mint.

    Jednak formalnie parytet złota zaczął obowiązywać od tzw. Ustawy Bankowej z 1844 roku (tzw. Akt Peela), na podstawie której Bank Anglii został zobowiązany do wykupywania na każde żądanie papierowych banknotów za złoto, a jednocześnie uchylono wszelkie restrykcje dotyczące przetapiania i transportowania złotych monet. Po 1870 roku szereg innych krajów poszło w ślady Wielkiej Brytanii i przyjęto system waluty złotej.

    Niestety po wybuchu I Wojny Światowej wiele państw odeszło od parytetu złota, gdyż miało olbrzymie wydatki na zbrojenia, zaś parytet ten je istotnie krępował w możliwościach dodruku pieniędzy. W okresie międzywojennym na konferencji monetarnej w Genui w 1922 r. przywrócono standard złota na nowych zasadach. Jednak po wybuchu II Wojny Światowej ogromnie wzrosła potrzeba zwiększenia wydatków na wojnę i ponownie zawieszono wymienialność pieniędzy na złoto.

    W 1944 roku w miejscowości Bretton Woods w Stanach Zjednoczonych delegaci z 44 państw alianckich przyjęli nowy system walutowy zwany Systemem z Bretton Woods. Była to swoista namiastka parytetu złota w formie systemu dolarowo-złotego. Powołano wówczas także do życia Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

    W Systemie Bretton Woods ustalono parytety krajowych walut w złocie lub dolarze amerykańskim, który stał się międzynarodową, wymienialną na złoto walutą na szczeblu banków centralnych po urzędowym kursie w wysokości 35 dolarów za 1 uncję złota.

    Dlatego też w latach 1944-1971 dolar amerykański miał sztywny kurs wobec złota w wysokości 35 dolarów za uncję, zaś pozostałe państwa określiły wartość swoich walut wobec dolara.

    Jednak w latach 60-tych XX wieku wolnorynkowa cena złota na świecie wzrosła do około 40 dolarów za uncję i wykorzystywały to inne kraje (np. Francja za czasów prezydenta de Gaulla), które wymieniały dolary za złoto po cenie 35 dolarów za uncję, a następnie sprzedawały je z zyskiem po 40 dolarów.

    Spowodowało to upadek systemu dewizowo-złotego, gdyż w dniu 15 sierpnia 1971 roku prezydent USA – Richard Nixon w telewizyjnym orędziu oświadczył, że Stany Zjednoczone zawieszają wymienialność dolarów na złoto.

    Od tego czasu waluty nie są już oparte na złocie i w obecnych czasach mamy tzw. pieniądz fiducjarny (łac. fides – wiara), czyli taki, który nie ma oparcia w dobrach materialnych (jak np. złoto, srebro, platyna), lecz jego wartość opiera się jedynie na zaufaniu do emitenta (np. banku centralnego, państwa). Jest zatem w istocie pustym, nie mającym pokrycie w niczym, pieniądzem, gdyż ten emitent wielokrotnie już udowodnił, że w ogóle nie zasługuje on na jakiekolwiek zaufanie.

    Środek płatniczy

    Tak naprawdę – mówiąc o współczesnych banknotach, monetach obiegowych albo też o środkach na koncie bankowym – nie powinienem w ogóle używać pojęcia „pieniądz”, gdyż to co my dzisiaj powszechnie nazywamy tym terminem to w istocie jest jedynie „waluta”, albo też „środek płatniczy”.

    Natomiast jedynym prawdziwym pieniądzem jest złoto. Proszę, abyście to dobrze zapamiętali. Tak, to właśnie złoto jest pieniądzem. Bo każda waluta (środek płatniczy) na dłuższą metę dąży do zera. Podobno średnio każda waluta istnieje jedynie przez około 30 lat, a potem zastępowana jest kolejną, i kolejną. Średnio, czyli niektóre z nich istnieją trochę krócej, zaś inne – nieco dłużej.

    Czy jest pieniądz i dlaczego jest nim właśnie złoto?

    Klasyczna definicja pieniądza wymaga bowiem spełnienia 3 warunków. Jeśli wszystkie te przesłanki zostaną wypełnione łącznie to mamy do czynienia z pieniądzem. Są one następujące:

    a) pieniądz jest środkiem wymiany

    Tradycyjnie pieniądz umożliwia jego wymianę na towar lub usługę. Złoto jest zatem pieniądzem, gdyż określone jego cechy umożliwiają prostą jego wymianę na towar lub usługę.

    b) pieniądz jest środkiem tezauryzacji

    Tezauryzacja pieniądza (z jęz. greckiego: thēsaurós – magazyn, skarb) to inaczej przechowanie jego wartości, czyli zachowanie siły nabywczej w czasie. Nie ulega wątpliwości, że złoto jest pieniądzem, gdyż (w przeciwieństwie do papierowych banknotów lub środków na rachunku bankowym) umożliwia ono przechowanie wartości w czasie (a zwłaszcza w długim okresie).

    c) pieniądz jest jednostką obrachunkową

    Jednostka obrachunkowa to powszechnie przyjęty standard służący do obliczenia nominalnej wartości tego pieniądza (np. 105 złotych i 20 groszy). W przypadku złota istnieje taki powszechnie akceptowany standard, który można łatwo obliczyć.

    Dlatego też złoto – bez względu na to, czy w formie tzw. monet bulionowych, czy też sztabek o określonej wadze – jak najbardziej może być jednostką obrachunkową. I tak przykładowo – obecnie istnieją złote monety bulionowe 1 uncjowe, ½ uncjowe, ¼ uncjowe, 1/10 uncjowe i 1/25 uncjowe, co oznacza, że każda taka moneta zawiera odpowiednio: 1 uncję złota, ½ uncji złota , ¼ uncji złota, 1/10 uncji złota i 1/25 uncji złota. Dodam, że jedna uncja trojańska (zwana też aptekarską lub jubilerską) to ok. 31,1 gramów, a dokładnie 31,1034768 gramów. Podobnie zresztą jest ze złotymi sztabkami (1 gram, 2,5 grama, 5 gram, 10 gram, 20 gram, 50 gram, 100 gram, 250 gram, czy też 1 kilogram złota).

    Zgodnie zatem z klasyczną definicją pieniądza tak naprawdę to tylko złoto jest jedynym prawdziwym pieniądzem, gdyż spełnia wszystkie te 3 przesłanki.

    A dlaczego więc będące w powszechnym obiegu banknoty (lub monety) oraz tzw. pieniądz elektroniczny są jedynie walutą lub też środkiem płatniczym, a nie prawdziwym pieniądzem? Otóż dlatego, że przestały one spełniać funkcję tezauryzacji, czyli przechowywania wartości, gdyż od czasu odejścia od standardu złota i zawieszenia systemu z Bretton Woods przez prezydenta Nixona w 1971 roku współczesne waluty przestały już zachować siłę nabywczą w czasie. Tzw. pieniądz fiducjarny jest więc pustą walutą, nie znajdującą pokrycia w jakimkolwiek obiektywnym środku materialnym, a opartą jedynie na „kruchej jak lód” wierze, że jest on tyle warty, ile nominalnie na nim wskazano. Wiara ta jest jednak niczym nie uzasadniona, gdyż z roku na rok każda waluta fiducjarna dąży do zera. Trzymając zatem pieniądze w gotówce albo też na koncie każdego dnia stopniowo zmniejszamy swój majątek, a więc mamy gwarancję straty.

    Czym jest złoto?

    Na złoto możemy popatrzeć z bardzo różnych punktów widzenia. I tak przykładowo, jest ono metalem szlachetnym, pierwiastkiem chemicznym, a także jedynym prawdziwym pieniądzem. Bo to, co my uważamy za pieniądz, czyli banknoty i monety, to jest tzw. waluta albo też środek płatniczy. Natomiast czym jest ono w sensie chemicznym?

    Otóż złoto (Au, czyli z łac. aurum) jest kowalnym i ciągliwym metalem błyszczącym o barwie żółtej. W układzie okresowym pierwiastków znajduje się ono na 77 miejscu, czyli tuż przed platyną. Powoduje to, że posiada ono szczególne właściwości. Przede wszystkim jego gęstość wynosi 19,3 g/cm3. Jest zatem nieco lżejsze od platyny oraz dwa razy cięższe od srebra. Złoto jest miękkie, ale jednocześnie też należy do niezwykle trwałych metali i dlatego może ono pochwalić się długotrwałym blaskiem oraz dużą odpornością na czynniki zewnętrzne, np. na powietrze i wodę (nie ulega korozji). Jedynym kwasem, który może rozpuścić złoto jest tzw. woda królewska (mieszanka kwasu solnego z azotowym). Metal ten dobrze przewodzi energię elektryczną oraz cieplną. Trudno jest je zniszczyć, gdyż temperatura jego topnienia wynosi 1.064,18 °C, zaś wrzenia aż 2856°C. Co istotne, złoto jest jednym z najrzadszych metali na naszej planecie.

    Z czego wynika atrakcyjność i popularność złota?

    Złoto posiada szereg właściwości i cech, które powodują, że jest ono niezwykle atrakcyjne i popularne. Wymienię wśród nich 10 najważniejszych:

    a) Złoto jest akceptowane praktycznie na całym świecie

    Od tysięcy lat złoto jest uniwersalnym środkiem płatniczym w wielu państwach. Dlatego też zawsze było ono miernikiem bogactwa ludzi i państw, przedmiotem pożądania i chciwości milionów osób, a także marzeniem poszukiwaczy tego metalu o szybkim dojściu do wielkiej fortuny. Do dziś możemy więc kupić złotą uncjową monetę bulionową typu Krugerrand lub Australijski Kangur w Polsce i bez problemu sprzedać ją w dowolnym kraju Europy, Ameryki, czy też Azji. Uważam, że nic nie wskazuje na to, aby miało się to szybko zmienić.

    b) Złoto jest powszechnie znane i rozpoznawalne na Ziemi

    Złoto było powszechnie znane i rozpoznawalne przez człowieka od czasów starożytności aż po dziś dzień. Znali je i wydobywali już starożytni Sumerowie, Egipcjanie, czy też Rzymianie. Od początku było ono symbolem bogactwa oraz miernikiem wartości. Jedynie kultura Indian prekolumbijskich (np. Azteków w dzisiejszym Meksyku) wprawdzie je znała i powszechnie używała, ale nie upatrywała w nim aż tak wielkiej wartości jak Europejczycy (co zresztą było powodem zniszczenia ich cywilizacji przez chciwych konkwistadorów hiszpańskich). Dzisiejszy stan techniki i rozmaite metody pozwalają też ustalić, czy dana sztabka lub moneta jest rzeczywiście wykonana ze złota.

    c) Złoto ma dużą wartość w stosunku do jego objętości i ciężaru

    Obecnie cena jednej uncji złota wynosi około 1.800 dolarów, a zatem w przeliczeniu na naszą walutę około 8.200 złotych. Wobec tego posiadając kilka takich monet można już kupić nowy samochód osobowy.

    d) Złoto można łatwo przenieść lub przetransportować

    Dzięki dużej gęstości, małej objętości i dużej wartości złoto można łatwo przetransportować. Jest ono zatem przenośne (mobilne), gdyż ze względu na te cechy przeniesienie nawet większej wartości pieniężnej wyrażonej w złocie jest proste i tanie.

    W przeciwieństwie do tego srebra nie da się już tak łatwo przetransportować, albowiem ma ono około dwukrotnie mniejszą gęstość a jednocześnie kilkudziesięciokrotnie niższą wartość. W chwili pisania tego artykułu za jedną monetę uncjową wykonana z czystego złota (np. Australijski Kangur, próba 99,99%) można kupić około 60 uncjowych monet wykonanych z czystego srebra (Kangur, próba 9999). Nie ulega wątpliwości, że znacznie trudniej jest przenieść 60 takich srebrnych monet niż jedną złotą.

    e) Złoto w długim okresie przenosi wartość w czasie

    Zwolennicy złota wskazują, że długoterminowo przenosi ono wartość w czasie. I jest to w zasadzie prawda, bo jeśli np. 50 lat temu można było kupić średniej klasy samochód osobowy za ówczesną równowartość 10-12 uncji złota to dzisiaj też można kupić taki samochód za równowartość porównywalnej ilości złota.

    Niektórzy uważają też, iż złoto chroni przed inflacją. Generalnie może być to prawdą, ale jednak nie zawsze tak jest. W historii były bowiem okresy, że ktoś zainwestował w złoto na tzw. „górce”, a potem jego cena spadła i przez długi czas utrzymywała się na niższym poziomie, a on musiał czekać ponad 20 lat, aby ta inwestycja mu się zwróciła.

    Ceny złota bowiem spadają lub też utrzymują się na niższym poziomie w okresie dobrej sytuacji gospodarczej na świecie, braku inflacji i trwałego wzrostu cen akcji na giełdach. Wówczas lepiej przechowywać swoje środki w innych aktywach (np. w akcjach, gdyż w czasie prosperity zyski większości przedsiębiorstw rosną, a dzięki temu także i ceny akcji).

    Kiedy zatem wzrasta cena złota? Otóż dzieje się tak w okresie rosnącej inflacji, gdyż wówczas wartość posiadanych przez ludzi środków pieniężnych gwałtownie spada, a zatem uciekają oni do pewnych fizycznych aktywów, które są bezpieczną przystanią i pozwalają przenieść wartość majątku w czasie. Generalnie cena złota wzrasta w okresie silnie negatywnych stóp procentowych, kiedy jakakolwiek lokata terminowa czy też konto oszczędnościowe płaci śmiesznie niskie odsetki, skutkiem czego trzymanie pieniędzy w banku lub też w gotówce jest gwarancją straty (np. lokaty płacą 0,01 % a inflacja wynosi kilka, czy też kilkanaście procent). Tak było od maja 2020r. do października 2021r., kiedy Rada Polityki Pieniężnej utrzymywała w Polsce stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie (stopa referencyjna wynosiła wówczas 0,10%).

    Cena złota wzrasta także w czasie wszelkich kryzysów i krachów na giełdzie, gdyż w takich momentach kapitał ucieka ze wszelkich aktywów finansowych do złota. Przede wszystkim jednak ceny złota wzrastają w okresie wojny (lub nawet i niebezpieczeństwa jej wybuchu), gdyż w czasie trwania konfliktów zbrojnych dotychczasowe waluty często stają się „papierowym śmieciem”, a złoto staje się jedynym prawdziwym pieniądzem. Tysiące osób przeżyło bowiem wojnę tylko dlatego, że posiadali wcześniej trochę złota (tak było np. w trakcie II wojny światowej w Polsce).

    Należy jednak pamiętać, że złoto to inwestycja długoterminowa, a zatem jest wysoce prawdopodobne, że w krótkim czasie (np. od kilku miesięcy do do 5 lat) na złocie można po prostu stracić, jeśli się je zbyt wcześnie sprzeda.

    f) Złoto jest niezwykle trwałe

    Złoto jest niezwykle trwałym metalem, a zatem nie straszne są mu wszelkie czynniki atmosferyczne takie jak powietrze, deszcz, śnieg, wilgoć, czy też mróz. Metal ten nie rdzewieje. Może ono przez wieki być przechowywane w ziemi i po jego wykopaniu nadal onieśmiela swoim pięknem. Jest ono także odporne na działanie różnych substancji chemicznych i żrących kwasów. Jedynie tzw. woda królewska (czyli mieszanka kwasu solnego i azotowego) oraz rtęć jest w stanie je rozpuścić.

    g) Złoto jest niezwykle kowalne i ciągliwe

    Kowalność to właściwość metalu powodująca to, że łatwo odkształca się on podczas kucia. Innymi słowy, metal ten nadaje się do obróbki plastycznej poprzez kucie. Dzięki kowalności złoto cechuje się tym, że jednym gramem tego metalu możemy pokryć prawie cały metr kwadratowy powierzchni arkusza.

    Z kolei ciągliwość metalu oznacza możliwość jego odkształcania na skutek użycia znacznej siły bez naruszenia jego spójności. Jest to zatem zdolność do rozciągania i trwałych przekształceń, gdyż odwrotnością ciągliwości jest kruchość metalu. Dzięki kowalności metal cechuje się tym, że taki gram złota w skrajnych przypadku można rozciągnąć na odległość ponad 2 kilometrów.

    Obydwie te cechy łącznie powodują to, że złoto można łatwo podzielić, zmienić jego formę oraz nadać dowolny kształt.

    h) Złoto występuje rzadko

    Złoto jest rzadkim metalem, dzięki czemu nie da się go „dodrukować” tak jak papierowy pieniądz, ani też w prosty sposób zwiększyć jego ilości w obiegu. I dlatego też państwa oraz banki centralne tak go nienawidzą, nazywając go „barbarzyńskim reliktem przeszłości”, gdyż uniemożliwiało ono im proste wywoływanie inflacji.

    Obecnie co roku wydobywa się (tylko) około 3.000 (trzy tysiące) ton złota. Dla porównania – corocznie wydobywa się około 16.000.000 (szesnaście milionów) ton miedzi, czy też 2,5 miliarda ton żelaza.

    Światowa Rada Złota szacuje, że do tej pory w całej historii ludzkości wydobyto jedynie nieco ponad 200.000 ton złota (a dokładnie 205.238 ton), z czego około 2/3 po 1950 roku dzięki lepszej technologii. Gdyby więc teoretycznie przetopiono całe do tej pory wydobyte i znajdujące się w rękach ludzi złoto w jedną sztabkę to byłby to sześcian o krawędziach jedynie około 22 metrów z każdej strony. Czyli taki większy budynek.

    i) Złoto jest piękne

    Ze względu na swój niepowtarzalny wygląd od tysięcy lat złoto urzekało ludzi i było ulubionym metalem królów. Dlatego też tak chętnie jest wykorzystywane do produkcji olśniewającej biżuterii.

    j) Złoto jest jednolite

    Oznacza to, że złoto ma takie same właściwości bez względu na miejsce i czas wydobycia. Z kolei inne metale mogą się w pewien sposób między sobą różnić, jeśli odkryto je w innej części świata.

    Zastosowanie i struktura popytu na złoto

    Choć złoto jest przede wszystkim metalem szlachetnym to jednak ma ono także pewne zastosowania przemysłowe. Wykorzystuje się je w pierwszej kolejności w jubilerstwie (około 50 %) oraz dla celów inwestycyjnych – zarówno przy produkcji monet i sztabek dla indywidualnych inwestorów, jak też i kupowane jest ono przez banki centralne.

    Według danych Światowej Rady Złota (World Gold Council) w 2022r. struktura popytu na złoto była następująca:

    a) produkcja biżuterii – 46 % (1.589 ton),

    b) popyt inwestycyjny – monety i sztabki – 26 % (881,8 ton),

    c) zakupy banków centralnych – 19,8 % (673 tony),

    d) przemysł i technologia – 6,9 % (236 ton),

    e) ETF-y i podobne produkty – 0,19 % (6,7 ton),

    RAZEM : 3.386,5 tony

    Udział poszczególnych państw w globalnym wydobyciu złota

    W przeciwieństwie do niektórych innych metali szlachetnych (np. platyny, której aż 75% zasobów wydobywa się w RPA) zasoby złota rozłożone są proporcjonalnie na wszystkich kontynentach. Jest to istotną zaletą z tego względu, iż żadna część świata nie przeważa w na tyle znaczący sposób, że mogłaby istotnie naruszyć ceny tego metalu.

    Według danych Światowej Rady Złota (World Gold Council) w 2021r. najwięcej złota wydobyto w następujących państwach:

    1) Chiny – 332 tony,

    2) Rosja – 330,9 tony,

    3) Australia – 315,1 tony,

    4) Kanada – 192,9 tony,

    5) Stany Zjednoczone – 186,8 tony,

    6) Ghana – 129,2 tony,

    7) Peru – 127,3 tony,

    8) Meksyk – 124,5 tony,

    9) Indonezja – 117,5 tony,

    10) Południowa Afryka (RPA) – 113,6 tony.

    Warto dodać, że złoto znajduje się także i w Polsce. Mimo, że nasz kraj nie jest w tej dziedzinie liderem to przyjmuje się, że posiadamy złoża, które plasują nas na czwartym miejscu w Europie – po Francji, Szwecji i Finlandii. Geolodzy szacują, że w dorzeczach rzek Izery, Kwisy oraz Bobru (Dolny Śląsk) może znajdować się znaczna ilość złota, tj. około 350 ton.

    Wprawdzie obecne wydobycie tego metalu w Polsce stanowi jedynie promil światowego wydobycia to jednak z roku na rok ono rośnie. I tak przykładowo, w latach 2011-2015 Polskie wydobycie złota wzrosło z 700 kg do 2,7 tony rocznie, co daje wzrost prawie o 400 %.

    Rekordzistą w produkcji złota w Polsce jest firma KGHM, która jednak wydobywa ten metal przy okazji eksploatacji złóż miedzi i srebra, których jest jednym z największych producentów na świecie. I tak oto producent ten pozyskuje około 800 kilogramów złota rocznie o wartości ponad 18 milionów dolarów.

    Banki centralne i zmiana globalnego systemu finansowego

    Jeszcze na przełomie tysiącleci banki centralne więcej sprzedawały złota niż same nabywały. Jednak od 2008 roku – po wybuchy ówczesnego światowego kryzysu gospodarczego – okazało się, że dotychczasowy globalny system finansowy to „kolos na glinianych nogach”.

    Od tego czasu znacznie wzrosło zaangażowanie banków centralnych na całym świecie w zakupy złota. O ile jeszcze w 2014 roku zakupy banków centralnych stanowiły 12% światowego popytu na złoto to już w 2021 roku popyt ten wzrósł do prawie 20% (19,8%, tj. 673 tony). Co istotne, w roku 2022 zakupy złota przez banki centralne były rekordowe i jedynie do 30 września tego roku oficjalnie osiągnęły 673 tony, czyli najwięcej od roku 1967. W samym tylko III kwartale tego roku banki centralne kupiły aż 399 ton złota. Szczególnie brylują tu kraje wschodu takie jak Chiny, Rosja, Indie, Kazachstan i Turcja. Wynika to z tego, że państwa tamtego regionu oficjalnie zamierzają zdetronizować dotychczasowy system finansowy oparty na dolarze amerykańskim.

    Również Polska w ostatnim czasie zwiększyła swoje zasoby złota z około 100 ton do 230 ton i zamierza dalej je poszerzać.

    Według oficjalnych danych następujące państwa zgromadziły największe zasoby złota:

    1) USA – 8.133,47 tony

    2) Niemcy – 3.355,14 tony

    3) Włochy – 2.451,84 tony

    4) Francja – 2.436,5 tony

    5) Rosja – 2.298,53 tony

    6) Chiny – 1.980 ton.

    Jednak powszechnie wiadomo, że Chińczycy – podobnie jak zapewne wiele innych państw – zatajają przed światem prawdziwą ilość nabywanego przez nich złota. Mówi się tu o tzw. „złotym milczeniu”. I tak przykładowo, w 2015 roku Ludowy Bank Chin ogłosił, że przypadkiem „znalazł” w swoich skarbcach aż 600 ton złota. Nie wiadomo również, które państwo w III kwartale 2022r. kupiło potajemnie aż 307 ton złota.

    Wiązać to zapewne należy z tym, że tzw. kraje BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Południowa Afryka) pracują nad stworzeniem nowej waluty rezerwowej świata i przerwaniem dominacji amerykańskiego dolara. Podobno ta nowa waluta rezerwowa świata – zamiast na niczym nie opartym zaufaniu (jak obecnie w przypadku dolara) – miałaby się opierać na koszyku kilku kluczowych surowców, z czym zapewne związany jest zwiększony zakup złota przez te kraje. Mówi się również, iż Arabia Saudyjska rozważa odejście od sprzedaży swojej ropy naftowej wyłącznie za dolary amerykańskie (tzw. system petrodolarów). Gdyby tak rzeczywiście się stało to obaliłoby to obecny system walutowy i przyczyniłoby się to do potężnego kryzysu finansowego na świecie, a być może i do konfliktu z państwami zachodnimi. Nastąpiłby też pewnie ogromny transfer majątku i upadek klasy średniej – czytaj.

    Z tych właśnie powodów (a także i wielu innych) uważam, że dotychczasowy system finansowy w najbliższym czasie rozpadnie się, zaś złoto prawdopodobnie będzie bezpieczną oazą w tych burzliwych czasach, która umożliwi nam przejście w miarę suchą nogą przez nadchodzący kryzys. Skoro bowiem banki centralne (które przecież mają wielokrotnie większą wiedzę od nas „zwykłych obywateli” na temat rzeczywistej sytuacji finansowej na świecie) przygotowują się na tę zmianę poprzez gromadzenie zapasów złota to my także powinniśmy to uczynić.

    Niniejszy artykuł jest pierwszym odcinkiem o złocie, które moim zdaniem jest kluczowe jeżeli chodzi o naszą wolność w dziedzinie finansów. Zapraszam Cię już do lektury kolejnego odcinka, który wkrótce ukaże się na moim blogu i podcaście.

    Jeśli podoba Ci się idea niniejszego bloga i podcastu to proszę o jego udostępnienie, polubienie lub skomentowanie – dzięki temu ma on szanse dotarcia do szerszego kręgu odbiorów, a być może wśród nich są osoby, które bardzo potrzebują zawartych w nim informacji. Polecam także zapisanie się na mojego Newslettera – wtedy nie umknie Ci żaden odcinek tego bloga, a także polubienie mnie na Facebook-u i Instagramie.

    Zdjęcie główne wykonałem na Cabo de Roca.

    Copyright © 2022 Rafael del Viaje

    7 komentarzy do “Złoto – bezpieczna oaza w tych burzliwych czasach

    1. Bardzo dobry artykuł. Oprócz ciekawej historii złota pokazana została jego wartość nie tylko jako metalu szlachetnego o niezwykłych właściwościach ale przede wszystkim jako środka służącemu tezauryzacji. Warto przeczytać.

    2. Ciekawy artykuł. Treści bardzo cenne i ważne, a forma przekazu też świetna, bardzo mi odpowiada Ważne, by mieć świadomość takiej rzeczywistości, dlatego super, że prowadzisz tego bloga i uświadamiasz. Warto mieć na uwadzę, jak dobrze inwestować. Mój poziom wiedzy na te tematy był raczej podstawowy, więc cieszę się, że mogę się dokształcić Życzę ci powodzenia, cierpliwości i motywacji w dalszej aktywności w tym zakresie Super, że to robisz

      1. Dziękuję za docenienie i pozytywną ocenę mojej pracy. To bardzo miłe, jak ktoś dostrzega czyjeś starania. Dzięki temu, mam więcej energii do pisania jeszcze lepszych artykułów… 🙂

    3. Pingback: 100 lat polskiego złotego! Czy dopuścimy do likwidacji gotówki i wprowadzenia CBDC? - Podróże ku wolności

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *